Jeśli pseudokibice będą rozrabiać, w aresztach znajdzie się dla nich miejsce. Służba więzienna przygotowuje się na przyjęcie większej liczby osadzonych. Nawet zakłady w mniejszych miejscowościach biorą pod uwagę, że mistrzostwa mogą oznaczać jeszcze większe przepełnienie niż zwykle.
– Za kilkadziesiąt dni mistrzostwa Euro 2012. Niewykluczone, że może być potrzebnych więcej miejsc dla osadzonych. Przygotowujemy się na taką ewentualność, ale to nie znaczy, że w tym czasie oddział będzie już w pełni uruchomiony – tłumaczy ppłk Bogusław Woźnica, dyrektor bialskiego więzienia.
Ale przygotowania nie kończą się na wygospodarowywaniu dodatkowych miejsc. – Przy każdym okręgowym inspektoracie służby więziennej działają 16-osobowe grupy interwencyjne. Zostały powołane już wcześniej, ale m.in. z myślą o Euro – mówi płk Drożyński.
Takie grupy mają działać w sytuacji szczególnego zagrożenia. Zaczynają już ćwiczyć interwencje związane z awanturami wywołanymi przez kiboli. Do tej pory takie szkolenia odbyły się np. w powiecie olsztyńskim. Wzięły w nich udział GISW z Olsztyna, Gdańska i Bydgoszczy. Funkcjonariusze ćwiczyli, jak mają działać m.in. w razie napadu pseudokibiców na konwój.
Jak jest w innych miejscach?
– W związku z przygotowaniami do Euro 2012 dwie jednostki penitencjarne tj. Areszt Śledczy w Lublinie i Zakład Karny w Chełmie zostały przygotowane do przyjęcia większej liczby osadzonych – informuje mł. chor. Magdalena Głowacka-Wronka, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Lublinie.
W pierwszej kolejności to właśnie te zakłady odczują ewentualny dopływ stadionowych chuliganów. Jednak cały region pamięta, że w czerwcu w aresztach może się zrobić ciasno.
– Bierzemy to pod uwagę – przyznaje mjr Krzysztof Haładyj, dyrektor Zakładu Karnego w Hrubieszowie. – Jesteśmy zakładem typu półotwartego, więc nie przyjmujemy osadzonych z zewnątrz, tak jak robią to areszty i zakłady z oddziałami aresztowymi. Przewidujemy jednak, że możemy ewentualnie odciążać inne zakłady, jak Lublin i Chełm.
– Liczymy się z sytuacją, kiedy liczba aresztowanych czy zatrzymanych kiboli będzie znaczna – mówi płk Zbigniew Drożyński, dyrektor Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim. – Już dziś ilość osadzonych w zakładach jest większa niż ilość miejsc. Chcemy zwiększyć liczbę miejsc. Możemy na nie przeznaczyć takie pomieszczenia jak np. świetlice.
Podobnie na sprawę patrzy szef więzienia we Włodawie. W razie przepełnienia zakładów w Lublinie i w Chełmie, tutejszy zakład będzie mógł pomóc. – Przygotowujemy łóżka i zabezpieczamy sprzęt kwaterunkowy – mówi mjr Ryszard Wojarnik, dyrektor Zakładu Karnego we Włodawie.