W paleniskach temperatura sięga 1200st. C. Tuż obok nie mniej niż 50-60st.C.
Jakub Kosman przyjechał z województwa podkarpackiego. Ubrany w koszulę z długim rękawem, w ciężkim fartuchu ochronnym, smaży się przy palenisku.
- Takie są przepisy bhp - wzrusza ramionami. - Uczę się w Liceum Plastycznym w Rzeszowie. Byłem jako turysta dwa lata temu w Wojciechowie i postanowiłem wrócić. Chcę spróbować, a nawet nauczyć się sztuki kowalskiej. Na razie mnie to fascynuje. Myślę o studiach po maturze, ale nie w kierunku artystycznym. Może to będzie odlewnictwo? Więc wiedza i umiejętności kowalskie bardzo mi się przydadzą. Uważam, że świetnie jest robić to, co się lubi i jeszcze brać za to pieniądze - śmieje się Jakub.
Do Wojciechowa przyjeżdżają ludzie różnych profesji uczyć się kowalstwa. Dwa lata temu był lekarz chirurg i artysta plastyk, w tym roku są studenci, uczniowie, urzędnicy, którzy jak Stanisław Zarzycki z Warszawy pracę przy komputerze chcą zamienić na tę przy kowadle.
- Przyjeżdżają też bezrobotni z nadzieją na zdobycie nowego zawodu - zauważa Roman Czerniec, współorganizator warsztatów. - My uczymy podstaw, a później wykonania takich przedmiotów, które aktualnie są poszukiwane na rynku. Kiedyś mniej wykształceni uczyli się od tych z cenzusem. Teraz ludzie po studiach uczą się od kowali.
W piątek (14 lipca) skończą się warsztaty, będące nauką zawodu w pigułce, a rozpoczną Ogólnopolskie Spotkania Kowali i Ogólnopolskie Targi Sztuki Kowalskiej będące prezentacją wyrobów i możliwości kowalstwa artystycznego. (kmo)