Kapitan z jednostki wojskowej w Dęblinie wykazał w zeznaniu podatkowym, że aż siedmiu osobom wypłacił po 2 tys. zł renty, dzięki czemu mógł odpisać od podatku 2,7 tys. zł. Wobec kogo oficer był taki hojny? Wszyscy rzekomo obdarowani to żołnierze zasadniczej służby wojskowej.
Zeznanie podatkowe kapitan złożył w marcu ub. roku w Urzędzie Skarbowym w Puławach. Wynikało z niego, że siedmiu mężczyznom wypłacił po 2 tys. zł renty, dzięki czemu uzyskał zwrot nadpłaconego podatku dochodowego. Urzędowi skarbowemu zeznanie oficera wydało się podejrzane. Wezwał obdarowanych, którymi okazali się żołnierze z dęblińskiej jednostki. Czterech z nich oświadczyło, że żadnych pieniędzy od kapitana nie dostało, choć podpisali podsunięte przez oficera umowy rentowe i pokwitowania przyjęcia pieniędzy. Trzech utrzymywało, że oficer wypłacił im renty.
Kapitan został oskarżony o popełnienie wykroczenia karno-skarbowego. Bezprawnie pobrał 1,5 tys. zł nadpłaconego podatku, bo w urzędzie skarbowym wykazał, że wypłacił cztery fikcyjne renty.
- Popełniłem wielki życiowy błąd - mówił podczas wczorajszej rozprawy, oznajmiając, że postanowił odejść z wojska. W swojej jednostce był oficerem od spraw wychowawczych.