Dałeś łapówkę? Natychmiast się przyznaj, a unikniesz kary - przewiduje nowelizacja prawa karnego, która od dzisiaj wchodzi w życie. Na jej podstawie przestępcom łatwiej będzie jednocześnie odbierać majątki.
Dotychczas zarówno dający, jak i biorący łapówkę odpowiadali karnie. To nie pomagało w walce z korupcją. - Mieliśmy przypadki, że zgłaszający dawał do zrozumienia, że wręczył komuś łapówkę - mówi M. Hebda. - Oficjalnie jednak nie chciał tego faktu zgłosić.
Podobnego zdania jest Marian Siejczuk, szef prokuratury Lublin Południe. - Przy solidarności między dającym a biorącym jesteśmy bezsilni. Nowelizacja powinna przerwać zmowę milczenia. Z drugiej strony jednak legalizujemy w pewien sposób łamanie prawa. Dający łapówkę może pozostać bezkarny. Czy to jest w porządku? - zastanawia się prokurator.
Nowelizacji nie obawiają się urzędnicy. - Każdy może zgłosić fakt rzekomego wręczenia łapówki urzędnikowi - twierdzi Krzysztof Komorski, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. - To jednak trzeba udowodnić. Nie wystarczy oskarżyć.
Za wprowadzeniem ustawy antykorupcyjnej była poseł Zyta Gilowska z PO. - Ustawa niesie ze sobą ryzyko wzrostu prowokacji - mówi. - Będziemy uważnie śledzić, jakie przyniesie efekty. Warto jednak ponieść ryzyko. To przełamie zmowę milczenia.
Wiele osób uważa, że nowa ustawa nie wniesie nic nowego. - Ten, kto dał w łapę i przez to coś sobie załatwił i tak się nie przyzna do dania łapówki - twierdzi lubelski prokurator prosząc o anonimowość. - A biorący będzie się czuł bezkarnie.
Według niego stworzy to możliwość lawinowego wzrostu prowokacji. - Pełno jest pieniaczy, którzy co rusz będą zgłaszać, że dali urzędnikowi albo policjantowi w łapę - twierdzi. - Zanim się sprawa wyjaśni, ktoś może mieć z tego tytułu nieprzyjemności. Może to uderzyć w niewinne osoby. Aby walczyć z łapownictwem trzeba likwidować wszelkie koncesje i innych instrumentów, które są korupcjogenne.