W Lublinie, a nie w Łodzi czy Rzeszowie, powstanie centrum wielkiej grupy energetycznej. Przybędzie 2 tysiące nowych miejsc pracy. Droga Barwinek-Białystok doczeka się wreszcie przebudowy. Takie wizje roztoczył wczoraj premier Kaczyński podczas wizyty na Lubelszczyźnie.
W ciągu czterech lat grupa wyda na inwestycje 17 miliardów złotych. - To będzie wielkie przedsiębiorstwo. Dotychczas w Lublinie nie było korporacji na skalę Polski czy wykraczającą działalnością poza kraj - mówił szef rządu podczas konferencji w Elektrociepłowni Lublin-Wrotków.
- W centrali znajdzie pracę 700-1000 osób, a docelowo 2 tysiące - stwierdził Wojciech Żukowski, wojewoda lubelski. A prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski wyliczył: Z samego udziału w podatku dochodowym PGE do kasy miasta trafi kilkanaście milionów złotych.
O centralę grupy energetycznej starały się Rzeszów i Łódź. Tamtejsi politycy liczyli na sukces przed wyborami samorządowymi.
Wizytę na Lubelszczyźnie Kaczyński zaczął od Turobina (pow. biłgorajski). - Ma pan tutaj samych przyjaciół - zapewniał Zdzisław Podkański, lider PSL Piast i sojusznik Prawa i Sprawiedliwości. - Polska wieś potrzebuje pomocy. Rolnictwo to niezwykle ważna część naszej gospodarki - przemowę premiera przerywały oklaski.
Jarosław Kaczyński zapowiedział obronę dopłat do rolnictwa. - Bez nich żywność byłaby droższa - mówił.
Z Turobina pojechał do gospodarstwa rolnika Ryszarda Nastaja w Guzówce Kolonii. Żonie rolnika wręczył bukiet róż, w zamian dostał kwiaty i rzeźbę Jezusa Frasobliwego.
Nie wszyskie wypowiedzi premiera były optymistyczne. Wiadomo już, że rząd nie zmieni stanowiska w sprawie Bogdanki. Wbrew protestom górników - dziś demonstrują w Lublinie - kopalnia zostanie przyłączona do grupy Enea. Kaczyński przekonywał, że to najlepsze rozwiązanie, a górnicy nie powinni martwić się o miejsca pracy.