Trzy razy urzędnicy kontrolowali SPR SAFO i za każdym razem wychodziło, że klub powinien zwrócić przynajmniej 14 tys. złotych dotacji
- Prezes stowarzyszenia Andrzej Wilczek spotkał się ze skarbnikiem województwa oraz prawnikiem i jeszcze raz przyjrzeli się dokumentacji. Nasi przedstawiciele uznali ją, a Zarząd Województwa dał szansę SPR - tłumaczy Marek Sikora, zastępca dyrektora Departamentu Kultury, Edukacji i Sportu w Urzędzie Marszałkowskim.
Tymczasem - jak ujawniliśmy w środę - sprawą dotacji dla SPR zajmuje się prokuratura. Od początku stycznia bada, czy władze SPR zdobyły pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego i Urzędu Miasta w Lublinie po przedstawieniu nierzetelnych dokumentów. Michał Blajerski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ, nie chciał zdradzić szczegółów śledztwa.
O co chodzi? Stowarzyszenie dostało w 2006 r. 60 tys. zł dotacji z kasy samorządu województwa, m.in. na przejazdy, hotele, wyżywienie, obsługę medyczną. Urząd Marszałkowski pomógł drużynie, bo ta promuje Lubelszczyznę. Problemy zaczęły się przy rozliczeniu pieniędzy.
Przy pierwszej kontroli w grudniu 2006 r. okazało się, że rachunkowość SPR jest źle prowadzona i brak dowodów wydania pieniędzy zgodnie z umową. - Do zwrotu powinna pójść cała dotacja - stwierdzili kontrolerzy. Oburzony prezes SPR nie podpisał protokołu kontroli. Druga kontrola, przeprowadzona w styczniu i lutym 2007 roku, potwierdziła ustalenia poprzedników. Jednak urzędnicy palcem nie kiwnęli, by wyegzekwować pieniądze.
Podczas kolejnej inspekcji w październiku ubiegłego roku kontrolerzy stwierdzili: 14 tys. zł wydano niezgodnie z umową m.in. na bilet lotniczy dla prezesa (Warszawa-Wrocław). W trakcie kontroli Wilczek znalazł właściwe faktury na zakwestionowaną kwotę.
Chociaż w trakcie kontroli prezes SPR znalazł brakujące dokumenty, to 23 stycznia dyrektor Sikora napisał do przełożonych, że SPR powinien zwrócić 14 tys. zł i dostać trzyletni zakaz otrzymywania dotacji. Dodał przy tym, że żaden klub sportowy nigdy dotychczas nie rozliczał się tak opieszale z otrzymanej dotacji.
Jednak już 4 lutego urzędnicy uznali, że wystarczy, jeśli SPR złoży skorygowane sprawozdanie z wydania dotacji.
• Czy wszyscy przy rozliczeniu dotacji mogą liczyć na taką przychylność urzędników?
- Za mojej kadencji wszyscy. Nie może być tak, że urzędnikowi sprawia radość przyłapanie kogoś na błędzie. Powinniśmy służyć pomocą i być otwarci. Oczywiście w granicach prawa - mówi Krzysztof Grabczuk, marszałek województwa.
- Komuś zależy, żeby rozłożyć klub i zniechęcić sponsorów. O sprawie zrobiło się głośno, kiedy staramy się o kolejną dotację z Urzędu Marszałkowskiego. To nie przypadek - przekonuje Wilczek. Zapowiada, że dziś złoży poprawione sprawozdanie.