Rząd daje miliard złotych na lokalne drogi - dziś rusza nabór do Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych.
Plan jest prosty. Co roku przez trzy lata rząd da miliard złotych lokalnym samorządom na budowę lub remonty dróg. Ocena wniosków pójdzie szybko i już wiosną drogowcy mają zabrać się do pracy.
- Mamy nadzieję, że nastąpi przełom w budowie dróg lokalnych. Otwieramy się na samorządy, mamy nowy pomysł na szybką poprawę stanu dróg lokalnych w Polsce - mówił Grzegorz Schetyna.
- Drogi są fatalnej jakości i trzeba z nimi coś robić. Zgłosimy do programu 1,6 km trasy w Majdanie Starowiejskim - mówi Andrzej Sobaszek burmistrz Bychawy.
Remontować drogi za państwowe pieniądze chce też Biała Podlaska. - Pieniędzy na cały kraj jest mało, ale nie ma co narzekać. Mamy gotowe projekty, pytanie czy się załapiemy na pomoc - zastanawia się Jarosław Kostecki z bialskiego magistratu.
Nie wszyscy skorzystają z rządowej pomocy. - Nas na nią nie stać. Kilometr drogi w standardzie, jaki proponuje rząd, kosztuje milion złotych, z tego połowę musimy wyjąć z własnej kasy - tłumaczy Jan Michał Baczyński vel Mróz, wójt Cycowa.
Dlatego władze gminy skupią się na budowie 22 kilometrów sieci wodno-kanalizacyjnej. - Drogi remontujemy tłuczniem, są gorsze, ale naprawimy ich więcej - dodaje wójt.
- Pomysł ze "schetynówkami” dobrze wygląda na konferencjach prasowych. Gmina może zrobić tylko jedną drogę na rok i w dodatku rząd dokłada tylko połowę kwoty. To za mała pomoc - ocenia burmistrz Sobaszek. (rp)