Jak chór zaczął śpiewać "Czerwone maki", łzy stanęły w oczach garstki żołnierzy II Korpusu. Wyprostowani jak struna, prawie 90-letni oficerowie, nie mogli opanować emocji.
18 maja pod klasztorem Monte Cassino uroczyście obchodzono 65 rocznicę krwawej bitwy. Byli Francuzi, Anglicy, Niemcy i Polacy. Nasz kraj reprezentował prezydent Lech Kaczyński, 13 żołnierzy i ponad 100-osobowa grupa młodzieży z Bychawy i Zakrzówka.
Wyjazd do Włoch zorganizowała Fundacja Andrzej Marzec Monte Cassino z Kraśnika.
- 65 rocznica, w roku obchodów 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej: musieliśmy tam być, aby uroczystość miała godną oprawę - mówi Andrzej Marzec, założyciel i prezes fundacji.
Do dwóch autokarów wsiadła młodzież z bychawskiej orkiestry "Henryczki” oraz Chóru Młodzieżowego z Zakrzówka.
- Mało tego, wzięliśmy własne nagłośnienie, organistę z parafii w Zakrzówku, aby nie było kłopotów podczas mszy świętej - dodaje Zbigniew Mańka, zasiadający we władzach fundacji.
Dzięki temu rocznicowe obchody Bitwy pod Monte Cassino miału godny wymiar. Poza Lechem Kaczyńskim i panią prezydentową, naszą armię reprezentował 10-osobowy oddział żołnierzy z Kompanii Honorowej oraz 3-osobowy poczet sztandarowy.
- Orkiestra i chór dały piękny koncert. Kombatanci z II Korpusu gen. Władysława Andersa byli bardzo wzruszeni. Także pani generałowa Andersowa nie kryła emocji - dodaje Marzec. - Kombatanci to żołnierze pełną piersią. Mimo zaawansowanego wieku stali wyprostowani jak struna. To najlepsi z najlepszych.