Bijemy krajowe rekordy nie tylko w zachorowaniach na gruźlicę oraz wypadkach na wsi. Na Lubelszczyźnie mieszka także najwięcej osób niepełnosprawnych
- 345 tys. 630 osób, czyli aż 19 proc. społeczeństwa - mówi Eugeniusz Ulewicz, p.o. dyrektor PFRON w Lublinie. Tymczasem średnia krajowa wynosi 14,5 proc., Unii Europejskiej 10 proc. Jeszcze mniej niepełnosprawnych mieszka w Anglii - tylko 5 proc.
Głównym powodem niepełnosprawności w naszym regionie są choroby układu krążenia oraz narządów ruchu. W dalszej kolejności schorzenia neurologiczne, uszkodzenia narządu wzroku, słuchu, choroby psychiczne, upośledzenia umysłowe.
Dlaczego jesteśmy tak słabi? Janusz Iwanicki z Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie wymienia dwie podstawowe przyczyny: zapóźnienie w opiece medycznej, profilaktyce, rehabilitacji oraz rolniczy charakter regionu skutkujący dużą liczbą wypadków i chorób zawodowych. - Nie zgadzam się z opinią, że lekarze zbyt łatwo orzekają o niepełnosprawności i przyznawaniu rent - dodaje. - Z sygnałów do mnie docierających wynika, że podchodzą nawet za bardzo rygorystycznie.
Renty dla niepełnosprawnych to duże obciążenie dla budżetu. Ale jak duże, nikt nie potrafi oszacować. Marcin Skarżyński, rzecznik lubelskiego oddziału ZUS, twierdzi, że jego urząd nie prowadzi statystyk dotyczących rent pobieranych przez niepełnosprawnych. - To inne instytucje zajmują się orzekaniem o niepełnosprawności. ZUS zajmuje się orzekaniem o niezdolności do pracy - wyjaśnia. - Można być niepełnosprawnym, ale zdolnym do pracy, np. architekt traci nogi w wypadku, ale jest zdolny do pracy zgodnej z jego kwalifikacjami.
Rzecznik mówi, że w ubiegłym roku lubelski oddział ZUS wypłacił 689 mln złotych rent osobom niezdolnym do pracy na terenie lubelskiego oddziału, bez biłgorajskiego i chełmskiego.
Nie każdy niepełnosprawny bierze rentę. Niektórzy pracują, ale są to nieliczni. - Z wolą pracy nie jest wśród niepełnosprawnych dobrze - ocenia dyrektor Ulewicz. - Deklaruje ją tylko 19 proc. Pozostali wolą pójść na renty. Te najniższe są na poziomie minimalnego wynagrodzenia. Skoro jest możliwość brania pieniędzy bez wysiłku, to korzystają. (step)