Deficyt na rynku materiałów budowlanych i brak wykwalifikowanych robotników opóźnia inwestycje w regionie.
O pustkach w magazynach z materiałami budowlanymi najlepiej wiedzą ci, którzy właśnie budują domy. Brakuje cegły, wełny mineralnej czy elementów stropów. A ceny materiałów drastycznie poszły do góry. Do tego niełatwo znaleźć fachowców. Zaczynają to odczuwać gminy i miasta w naszym regionie, a także prywatni inwestorzy. Chodzi o to, że nie mogą znaleźć firmy, która zajęłaby się remontem, ociepleniem czy adaptacją budynków.
W ubiegłym roku Urząd Miasta w Rykach trzy razy ogłaszał przetarg na remont pomieszczeń w budynku przy ul. Ogrodowej, gdzie miał powstać ośrodek wychowawczy. Bez rezultatu. Podobny problem był przy rozstrzyganiu przetargu na adaptację pomieszczeń dawnej kotłowni na świetlicę osiedlową. Tu jednak urzędnicy mieli więcej szczęścia, bo w końcu w przetargu wystartowała firma budowlana z okolic Ryk, która podjęła się tego zadania.
- Mamy kilkumiesięczny poślizg nie z naszej winy. W wyniku panującego w całej Polsce boomu inwestycyjnego nie mogliśmy znaleźć firm do wykonania niezbędnych prac adaptacyjnych. Z tego powodu realizacja wielu innych inwestycji w kraju jest wydłużona - tłumaczy Łukasz Wróblewski, rzecznik Krajowej Spółki Cukrowej. Dodaje jednak, że spółka ma już podpisane wszystkie umowy z wykonawcami i we wrześniu rozpocznie się produkcja karmelków.