Pod górkę do sesji

– Sytuacja jest wręcz kuriozalna, to kompletne złamanie Ustawy o samorządzie powiatowym i pogwałcenie zasad demokracji. Sesja nadzwyczajna powinna być zwołana w ciągu siedmiu dni, a nie po 65 – podkreśla Jarosław Czerw, szef klubu radnych Lubię Kraśnik.
Od 14 lutego bowiem powiat kraśnicki jest bez starosty, czyli przewodniczącego Zarządu Powiatu. Jarosław Stawiarski został posłem PiS i złożył rezygnację z funkcji. Nie przeszkadza mu to jednak nadal urzędować w pokoju przeznaczonym dla swojego następcy. A zamieszania w powiecie nie uznaje za jakieś nadzwyczajne.
Rację radnym przyznają prawnicy wojewody. – Sesja powinna odbyć się w ciągu siedmiu dni. Na pewno zajmiemy jakieś stanowisko. Jednak możemy jedynie upomnieć radę i wezwać do jak najszybszego zwołania sesji – podkreśla Cezary Widomski z nadzoru prawnego lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Wojewoda również może wystąpić z wnioskiem do premiera o rozwiązanie Rady Powiatu Kraśnickiego i zarządu, jeżeli ten źle działa i nie zastosuje się do zaleceń.
Niczego niewłaściwego w sytuacji w powiecie nie widzą trwający przy władzy członkowie zarządu i prezydium Rady Powiatu. – Sytuacji nie uznaję za nadzwyczajną – mówi Eligiusz Dobrzański, zastępca przewodniczącego Eugeniusza Pelaka, który złożył rezygnację z funkcji.
– Jesteśmy zaniepokojeni sytuacją panującą w powiecie i Starostwie Powiatowym. Uważamy, że żaden z członków zarządu nie posiada stosownych upoważnień, a zarząd nie ma podstaw do tego, aby funkcjonować. Tymczasem zarząd podejmuje uchwały, pracownicy starostwa wydają decyzje. Wszystkie będzie można w przyszłości łatwo podważyć – podkreśla Czerw.
Na dzisiaj zaplanowano posiedzenie komisji budżetowej powiatu. Radni mają się przyjrzeć sytuacji i ocenić, czy nie zagraża ona wydatkom i inwestycjom powiatu.