Dopiero pod koniec tygodnia dostaniemy zastępczą karetkę powietrzną. A na nowy helikopter poczekamy ponad rok. Takie są skutki piątkowej kraksy jedynego śmigłowca ratowniczego na Lubelszczyźnie.
Tuż po starcie, na wysokości ok. 70 metrów, maszyna wpadła w śnieżną chmurę. Pilot stracił kontrolę nad śmigłowcem, który runął na ziemię na skraju lotniska. Zaraz potem stanął w płomieniach.
Pilot o własnych siłach wydostał się z helikoptera. Z lekkimi potłuczeniami trafił na obserwację do lubelskiego szpitala przy al. Kraśnickiej. – Badania wypadły pomyślnie. Pacjent czuje się dobrze. W poniedziałek powinien wyjść ze szpitala – informuje Szczepan Krupa, lekarz dyżurny z oddziału urazów wielonarządowych.
Od soboty eksperci ustalają przyczyny wypadku. – Końcowy raport będzie gotowy za kilka miesięcy – zapowiada Edmund Klich, zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Śmigłowiec Mi-2 Plus miał 31 lat. Był jedyną karetką powietrzną w regionie. Teraz Lubelskie mają obsługiwać śmigłowce z Warszawy i Kielc. Ten, który startował z Radawca, potrzebował tylko 20 minut, by dotrzeć w najdalsze zakątki Lubelszczyzny. Po piątkowej katastrofie pacjenci i ofiary wypadków będą czekać na ratunek dwa razy dłużej.
– Rezerwowy śmigłowiec skierujemy na Lubelszczyznę do końca tygodnia – zapowiada Robert Gałązkowski, rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Do Radawca trafi Mi-2, który obsługuje Warszawę. – Zastępuje agustę przechodzącą badania techniczne. Przyspieszyliśmy przy niej prace, by jak najszybciej zwolniła się karetka dla Radawca – dodaje rzecznik.
Od piątku w Polsce nie ma już ani jednego rezerwowego śmigłowca LPR. I tak będzie ponad rok. – W najbliższych dniach rząd ma ogłosić przetarg na zakup 23 karetek powietrznych. Realny termin pierwszych dostaw to druga połowa przyszłego roku – mówi Gałązkowski.
– Na początku tego tygodnia wystąpimy do ministra zdrowia, żeby taki śmigłowiec w pierwszej kolejności trafił na Lubelszczyznę. We wtorek lub środę będziemy o tym rozmawiać z ministrem zdrowia – zapewnia Dziennik Wojciech Żukowski, wojewoda lubelski. – Duży obszar województwa i wykorzystanie tej karetki najlepiej świadczą o tym, jak bardzo jest nam potrzebna.
Śmigłowiec LPR z Radawca wykonywał miesięcznie około 30 kursów. Latem nawet dwukrotnie więcej.