Powiat lubartowski ma od tego tygodnia nowego wicestarostę. Po pięciu miesiącach na to stanowisko powróciła Anna Bielińska (PiS).
Anna Bielińska została odwołana z funkcji wicestarosty lubartowskiego 19 września. Wygrała konkurs i została dyrektorem oddziału regionalnego ZUS w Lublinie. Po wyborach podzieliła los większości dyrektorów regionalnych ZUS i została odwołana ze stanowiska. Już wtedy w Lubartowie słychać było głosy, że powróci na posadę w starostwie.
Robert Zygadło, który zastąpił Bielińską na stanowiska wicestarosty, już 31 grudnia ub.r. złożył rezygnację. Przepisy stanowią, że jeżeli przez 30 dni nie odbyła się sesja Rady Powiatu, to rozwiązanie stosunku pracy następuje automatycznie. Dlatego podczas sesji radni nie musieli przegłosowywać jego odwołania.
Radny Edward Woliński zarzucił PiS, że wymienia swoich ludzi w sposób nakazowo-rozdzielczy.
- Tego rodzaju wydarzenia przypominają mi kabaret Pietrzaka - mówił Woliński. - My, jako radni, akceptując takie rozwiązanie wystawiamy się na pośmiewisko miasta, powiatu i terenu.
Wypowiedź Wolińskiego spotkała się z ostrą odpowiedzią przewodniczącego rady.
- Odnoszę wrażenie, że według niektórych radnych Robert Zygadło został zmuszony przez funkcjonariuszy partyjnych do rezygnacji, aby zwolnić potrzebne miejsce - powiedział Grzegorz Gregorowicz. - Władze lubartowskiego PiS nie zachęcały, ani nie zmuszały do rezygnacji. Pan Zygadło sam złożył rezygnację. Jest to oświadczenie woli, które należy uszanować. Według mnie to nie jest kabaret, ale powrót do dobrych praktyk. Mamy w powiecie koalicję PiS z PSL i wystawiamy kandydata na wicestarostę.
W tajnym głosowaniu Anna Bielińska została wybrana na wicestarostę lubartowskiego. Nowy-stary wicestarosta powiedziała, że absolutnie nie utożsamia się z metodami, o których mówiono podczas sesji. - Do kandydowania przekonała mnie praca z początku obecnej kadencji samorządu. Pod koniec ubiegłego roku osobiście rozmawiałam z panem Zygadłą. Prosiłam go, by nie sugerował się moją sytuacją.
Ireneusz Góźdź