Sala wypełniona rodzicami, dzieci w kolorowych czapeczkach śpiewają piosenkę, a potem słodki poczęstunek i wspólna zabawa. Tak wyglądała inauguracja mini-przedszkola, otwartego w ramach programu Fundacji Rozwoju Dzieci im. J. A. Komeńskiego
Przedszkole powstało w ramach projektu "Gdy nie ma przedszkola” realizowanego przez warszawską fundację. Lokal dla maluchów dało miasto, nad działaniem placówki czuwa bełżycki Ośrodek Pomocy Społecznej.
Wprawdzie w Bełżycach jest już jedno przedszkole, ale jest tam zbyt mało miejsc i jest odpłatne. Dlatego kiedy w styczniu fundacja na próbę ruszyła z projektem mini-przedszkola, placówka bardzo szybko zapełniła się maluchami. Dziś chętnych jest dwa razy więcej niż na początku. Dzieciaki mają zajęcia po dwa razy w tygodniu, po 4 i pół godziny.
-- U nas dzieci uczą się samodzielności i odpowiedzialności. Według naszych obserwacji te, które chodziły do takiego przedszkola lepiej radzą sobie w zerówce - mówi Zofia Ptasznik, lokalny koordynator programu "Gdy nie ma przedszkola”.
W działanie mini-przedszkola zaangażowani są także rodzice, którzy uczestniczą w zajęciach jako asystenci. Pomagają m.in. przygotowywaniu posiłków. Mogą też skorzystać z porady psychologa i logopedy.
-- Chce wrócić do pracy, ale bałabym się zostawić dziecko w przedszkolu tak od razu na osiem godzin dziennie. A tak Iza przychodzi tu dwa razy w tygodniu i powoli przyzwyczaja się do życia przedszkolnego - mówi Barbara, mama 2-letniej Izy.