1,2 tys. zł na rękę, wyżywienie i zakwaterowanie. Tyle dostanie ratownik wodny, pracujący tego lata na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim.
Powód jest prosty: pieniądze. Ratownikom wyszkolonym w Polsce nie opłaca się pracować nad jeziorem Piaseczno czy Łukczem, bo nad morzami w większości krajów Europy Zachodniej dostaną dwa albo trzy razy tyle, co w Polsce. Zarobki w Grecji czy na Cyprze sięgają nawet 3 tys. zł.
- Ja się nigdzie nie wybieram - mówi Krzysztof Wabicz, ratownik z Lublina. - Ale coraz więcej moich kolegów decyduje się na wyjazd. Kuszą ich zarobki.
Już wiadomo, że lubelski WOPR będzie miał tego lata kłopot z zapewnieniem wystarczającej liczby ratowników dla kąpielisk z naszego regionu. - Mamy poważny problem - mówi Jacek Szyłejko, prezes Zarządu Wojewódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. - Cały czas szukamy do pracy doświadczonych ratowników. I szkolimy młodych. Tyle że ci, którzy teraz uczestniczą w kursach, w najbliższe wakacje jeszcze nie będą mogli sami pilnować kąpielisk.
We Włodawie nad szkoleniem młodych ratowników zastanawiają się nawet władze gminy. - Po odpowiednim kursie, nad wodą mogliby przecież pracować bezrobotni z naszej gminy - tłumaczy wójt Tadeusz Sawicki. - W przyszłości to może być konieczne. Ale na razie liczymy jeszcze na pomoc WOPR.
Gmina Włodawa zabezpiecza ochronę pływającym w Jeziorze Białym. Chodzi o 300 metrów nabrzeża. - To obszar, na który w każdy wakacyjny weekend przyjeżdżają tłumy tzw. jednodniowych turystów - mówi wójt Sawicki. - Żeby zapewnić odpowiednią liczbę ratowników, w tym roku musimy przeznaczyć na ich zatrudnienie 30 tys. zł, o 10 tys. więcej niż rok temu. Tylko wyższymi zarobkami możemy przyciągnąć chętnych.
Nad Białym ratownicy mogą liczyć na zarobki w granicach 1-1,2 tys. zł na rękę. Podobne stawki są nad innymi popularnymi jeziorami Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego: Piasecznem, Łukczem, Krasnem i Zagłęboczem, a także nad największymi sztucznymi zalewami w regionie.
- Potrzebujemy dwóch ratowników na każdą zmianę. Poszukiwania trwają - mówi Wojciech Adamczyk z Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zamościu, który administruje plażą nad tamtejszym zalewem. - Mamy jeszcze tydzień, bo jeśli temperatury się utrzymają, zaczniemy sezon w najbliższy weekend.
Na większości kąpielisk w naszym regionie oficjalne otwarcie letniego sezonu zaplanowano na 23 czerwca.