Klienci na potęgę wykupują w sklepach mąkę, której cena wciąż idzie w górę. W niektórych supermarketach wprowadzono nawet ograniczenia w jej sprzedaży. Eksperci twierdzą, że to dopiero początek podwyżek po tegorocznej suszy.
– U nas zamojska idzie jak woda. Nie wiem, czy jej nie zabraknie – przyznaje Elżbieta Koziej, kierownik hurtowni Mars w Chełmie.
W Biedronce klienci mogą kupić jednorazowo najwyżej 20 kilogramów mąki. W innych sklepach reglamentacji nie ma, ale chętnych do zakupu nie brakuje. Od połowy sierpnia dwukrotnie wzrosła sprzedaż w sklepie firmowym Zespołu Młynów w Chełmie, gdzie kilogram mąki podrożał już o trzydzieści groszy. Drożej o 20 proc. jest też w lubelskiej hurtowni Eldorado. Według wyliczeń piekarzy z PSS „Społem”, przetwórcy podnieśli ceny o połowę.
– Rolnicy wstrzymali dostawy pszenicy do skupu. Możliwe więc, że jej cena jeszcze wzrośnie – mówi Władysław Saba, dyrektor lubelskiego oddziału Agencji Rynku Rolnego.
A takich cen w skupie, jak w tej chwili nie było jeszcze nigdy. – Za tonę ziarna płacimy nawet 570 zł, czyli o 200 zł więcej niż w ubiegłym roku – tłumaczy Hieronim Karpiński, prezes Zamojskich Zakładów Zbożowych. – Nic więc dziwnego, że mąka drożeje.
Ale wyższe ceny mąki i jej przetworów to, zdaniem ekspertów, dopiero początek podwyżek w sklepach. – Jestem przekonany, że jesienią o ok. 20 proc. zdrożeją owoce i warzywa, bo susza w sadach także zrobiła swoje – przewiduje Robert Jakubiec, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.
Zdaniem Jakubca, już zimą droższe będzie też mięso i wędliny. Podobnie mleko i jego przetwory. – Rolnicy nie mają zapasów paszy dla zwierząt. Skutkiem zmniejszonych hodowli będą wyższe ceny – tłumaczy prezes.
Na razie drożeje chleb. W PSS „Społem” jego cena wzrosła o 20 groszy. – A to dopiero początek podwyżek, bo niektórzy chcą zwyczajnie na tym skorzystać – uważa Józefa Watrakiewicz, z-ca kierownika ds. produkcji. – Drożeją drożdże i cukier. Nie wiem, jak to możliwe, bo przecież buraki jeszcze rosną na polu.