W ubiegłym roku nie było ani jednego legalnego zabiegu przerwania ciąży w naszym województwie - wynika z oficjalnych danych.
Kobieta ma prawo do aborcji, jeśli ciąża zagraża jej zdrowiu lub życiu, płód ma nieodwracalne wady lub ciąża jest wynikiem gwałtu. Z danych Lubelskiego Centrum Zdrowia Publicznego wynika, że ostatni przypadek legalnego zabiegu w naszym regionie zanotowano w 2004 roku. Ciążę przerwali lekarze ze szpitala we Włodawie, ponieważ pacjentka była chora na raka.
Tymczasem - według najnowszego raportu (12 października br.) sporządzonego przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny - szacunkowa liczba zabiegów w podziemiu może wynosić od osiemdziesięciu tysięcy do stu kilkudziesięciu tysięcy rocznie.
- Mianem podziemia aborcyjnego określane są zarówno niedozwolone prawnie zabiegi chirurgicznego przerywania ciąży, dokonywane najczęściej przez lekarzy w swoich prywatnych gabinetach bądź w szpitalach, jak i sprzedaż tzw. tabletek wczesnoporonnych, oferowanych m.in. za pośrednictwem Internetu - mówi Wanda Nowicka, przewodnicząca federacji. - Aborcje wykonywane nielegalnie są powszechnym zjawiskiem.
- Należy zmienić prawo, wprowadzając możliwość legalnej aborcji w publicznych szpitalach nie tylko ze względów medycznych czy gwałtu - postuluje Krystyna Kacpura, kierownik biura federacji. - Należy wyznaczyć szpitale, gdzie kobieta może w dobrych warunkach przerwać ciążę. Bo nielegalna aborcja odbywa się często w fatalnych warunkach. Należy też prowadzić rzetelną, nowoczesną edukację seksualną w szkołach z opisem wszystkich metod antykoncepcyjnych.
Z ankiet przeprowadzanych w europejskich klinikach aborcyjnych przez Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny wynika, że co najmniej kilka tysięcy Polek rocznie poddaje się aborcji poza granicami naszego kraju, np. w Wielkiej Brytanii i Holandii. W niektórych brytyjskich klinikach aż 80 procent wszystkich pacjentek to Polki. Tam do 24. tygodnia ciąży aborcji dokonuje się również ze względów społecznych i ekonomicznych.
35 proc. Polaków uważa, że aborcja powinna być dozwolona - z pewnymi ograniczeniami. Prawie wszyscy uznają prawo kobiety do zabiegu, gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki. Jedynie 13 proc. uważa, że aborcja powinna być całkiem zakazana.
DLA DZIENNIKA
Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka
Zatrzymanie ginekologa dokonującego nielegalnej aborcji wynika z treści ustawy z 1993 r. Jej zapisy są logiczną konsekwencją innych kar za zabójstwo zapisanych w kodeksie karnym. Nienarodzone dziecko jest człowiekiem, od urodzonego różniącym się jedynie stadium rozwoju. Warto podkreślić, że ustawa nie przewiduje kar dla kobiety poddającej się nielegalnej aborcji. Karani są ludzie czerpiący zyski z tego sprzecznego z prawem procederu i osoby nakłaniające do niego kobietę. Dobrze, że w Polsce istnieje prawo chroniące życie osób poczętych, a nienarodzonych. Skutki tego prawa są wyłącznie pozytywne.