W ciągu tygodnia przy jednej ulicy w Rejowcu Fabrycznym w brutalny sposób napadnięto i zamordowano dwie staruszki. Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Lublinie rozpoczął się proces czterech mężczyzn oskarżonych o te zbrodnie.
Pierwszą ofiarą morderców w połowie sierpnia 1999 roku była samotnie mieszkająca 88-letnia Stanisława W. Została ponad 30 razy ugodzona nożem. Oprawcy zrabowali jej
3 tys. złotych. Tydzień potem zginęła Wanda C. Bandyci bijąc ją połamali pałkę w najgrubszym miejscu. - Ofiary długo cierpiały, zanim doszło do zgonów - podkreślał prokurator.
Prokuratura dokonanie zbrodni przypisuje Edwardowi S., Ireneuszowi L., Krzysztofowi M. oraz Andrzejowi L. Trzej ostatni mieszkali w Rejowcu
i znali swoje ofiary. Na ławie oskarżonych zasiadła też Krystyna W., przyjaciółka Edwarda S. Kobieta dokładnie opisała, jak doszło do każdego
z mordów, bo mężczyźni zabierali ją z sobą. Prokuratura oskarżyła Krystynę W. tylko o to, że nie udzieliła pomocy staruszkom i nie zawiadomiła policji o morderstwach. Zrabowane pieniądze były przez zabójców przepijane.
Podczas wczorajszej rozprawy żaden z mężczyzn nie przyznał się do winy. Grozi im dożywocie.