Najpierw urzędnicy wydali prawie milion złotych na kupno Kuncewiczówki: "Bo to zabytek, który trzeba ochronić”. Teraz temu zabytkowi zmienią nazwę: "Bo taka pospolita i staroświecka”.
- Już postanowiliśmy o zmianie oficjalnej nazwy willi - mówi Józef Poterucha, dyrektor Departamentu Kultury i Sztuki w Urzędzie Marszałkowskim. - Teraz będzie się ona nazywać "Willa Marii i Jerzego Kuncewiczów”. Bo Kuncewiczówka było zbyt pospolicie.
Do tych ambitnych planów władzom województwa nie pasowała jednak nazwa willi. Bo wydawała się za mało dostojna. - Zmiana nazwy to bardzo zły pomysł - komentuje Edward Balawejder, który do niedawna szefował Fundacji im. Marii i Jerzego Kuncewiczów i opiekował się willą. - W świadomości wszystkich ten dom zawsze kojarzył się z nazwą Kuncewiczówka. Jeśli Zarząd Województwa kupił willę z zamiarem zachowania jej historycznego przeznaczenia, to nazwa powinna raczej brzmieć "Willa pod wiewiórką”, a nie "Willa Marii i Jerzego Kuncewiczów”. Zresztą pani Maria nigdy swojego domu nie nazywała willą.
Podobnie twierdzą wolontariusze opiekujący się Kuncewiczówką od lat. - To może nazwę "Wawel” zmienić na "Dom Władysława Jagiełły i Królowej Jadwigi” - mówi jeden z nich. - To brzmi dostojniej.
- Może nazwa Kuncewiczówka spowszedniała - zastanawia się Andrzej Szczypa, burmistrz Kazimierza. - Ale pani Maria była osobą bardzo skromną. Nie chciałaby, by jej dom miał taką szumną nazwę. Myślę, że należy uszanować jej wolę.
Pomysł nie podoba się Agnieszce Kowal, radnej z komisji kultury, do niedawna odpowiedzialnej w Zarządzie Województwa za kulturę. - Właśnie to, że nazwa jest pospolita, jest jej zaletą - powiedziała Dziennikowi. - Zmiana wiąże się jedynie z kosztami, bo trzeba wyrobić nowe pieczątki i poprawić dokumenty. Kultura to tradycja. A nazwa Kuncewiczówka ma ogromne tradycje.
- Niech sobie nazywają Kuncewiczówkę, jak chcą - dodaje Balawejder. - Ja tam i tak więcej nie będę bywał. Bo ja chcę jeździć do Kuncewiczówki, a nie do jakiejś willi Marii i Jerzego. •