25, a nie co najmniej 40 minut bezbłędnej jazdy po mieście wystarczy, by zdać egzamin praktyczny na prawo jazdy. Po 9 czerwca egzaminator będzie też musiał na bieżąco informować zdającego o popełnionych błędach.
Skrócenie czasu jazdy w ruchu miejskim, to najważniejsza zmiana w zasadach zdawania na prawo jazdy kategorii B, które Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło dziś.
- Już nie po minimum 40, ale po 25 minutach jazdy będzie można zakończyć egzamin praktyczny, o ile kandydat na kierowcę wykona wszystkie zadania - tłumaczy Artur Banaszkiewicz z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie.
To ważne, bo według Kuby Brzuszkiewicza, instruktora nauki jazdy, większość egzaminowanych popełnia dziś dyskwalifikujący błąd w 30-40 minucie egzaminu.
- Egzaminator już po 15 minutach zorientuje się, czy ktoś umie jeździć, dlatego skrócenie czasu egzaminu jest uzasadnione - komentuje Waldemar Czerniak z lubelskiego oddziału Polskiego Związku Motorowego.
- Po skróceniu czasu, wzrośnie tzw. zdawalność za pierwszym podejściem, która dziś w naszym województwie wynosi 32-33 proc. - przewiduje Brzuszkiewicz.
Co więcej, po 9 czerwca egzaminator będzie musiał na bieżąco informować zdającego o popełnionych błędach.
- Koniec z sytuacją, że po półgodzinie egzaminu kandydat dowie się, że nie zdał z powodu błędu popełnionego w 8 minucie - dodaje Banaszkiewicz.
Agnieszka Holtz, która właśnie uczy się jeździć w jednej z lubelskich szkół, zaciera ręce. - Super. Egzekwowanie wiedzy i umiejętności stanie się bardziej ludzkie.
Tym bardziej że zniknie też kuriozalny przepis, że jeśli bezbłędnie zdawany egzamin skończy się nawet chwilę przed wymaganymi 40 minutami, trzeba go uznać za nieważny. A skończyć się może choćby z powodu awarii samochodu lub utrudnień na drodze.
Nowe zasady znoszą też tzw. małpi taniec. Czyli bieganie wokół auta i pokazywanie egzaminatorowi, gdzie jest światło mijania, kierunkowskaz, wlew oleju, świece.
- Komputer wylosuje dwa elementy. Kandydat będzie musiał je wskazać w ciągu maksimum 5 minut - wyjaśnia Banaszkiewicz.
Kolejna korzyść to skrócenie oczekiwania na egzamin. - Teraz mamy miesięczne terminy. Po wprowadzeniu nowych zasad kolejka powinna się skrócić do 3 tygodni - prognozuje Banaszkiewicz.
Kandydaci na kierowców czekali na te zmiany. - Niektórzy przełożyli termin egzaminu na drugą połowę czerwca - mówi instruktor Brzuszkiewicz.
Waldemar Czerniak z PZMot ocenia, że łatwiejszy egzamin nie przyczyni się do wypuszczenia na drogi kiepskich kierowców. - Odpowiednich zachowań kandydat powinien nauczyć się podczas kursu nauki jazdy, a egzaminator jedynie to weryfikuje - mówi.