Bez głosowania kandydaci w wielu wsiach zdobyli mandaty samorządowe. Zabrakło konkurencji.
– Przedłużaliśmy terminy rejestracji kandydatów, ale w większości przypadków nie przybyło list i kandydatów. Skoro nie zostali zgłoszeni, to nie odbędzie się głosowanie. Radnymi zostaną dotychczas zarejestrowane osoby – wyjaśnia Krzysztof Sadowski, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Białej Podlaskiej.
Zadowolenia nie ukrywa Eugenia Barbara Szczur ze wsi Mościce Dolne (pow. bialski). Jako sołtys tej miejscowości zasłynęła na początku roku, kiedy apelowała o pomoc dla mieszkańców Mościc, gdy podczas największych mrozów wylał Bug i trzeba było ewakuować starsze osoby i zwierzęta.
– Tak wyszło, że nie było chętnych na radnego w naszej wsi. Poprzedni radny zrezygnował z ponownego ubiegania się o mandat– mówi pani Barbara. Reprezentuje ona PSL.
Więcej w serwisie specjalnym: Wybory Samorządowe 2010 – artykuły, relacje, sondaże
Podobnie przez ludowców została zarejestrowana Anna Miciuk, sołtys wsi Mazanówka (gmina Tuczna). Już wcześniej była radną i obecnie, jako jedyna kandydatka, znowu ma mandat w kieszeni na następną kadencję.
– W ostatnich latach zabiegaliśmy o poprawę oświetlenia ulicznego i o remonty dróg. Udało się nam we wsi zamienić budynek po szkole na świetlicę. Teraz wystąpiliśmy z wnioskiem o dotacje unijne na generalny remont z wymianą dachu. Chcę zadbać o utwardzenie dróg dojazdowych. Moi ludzie powiedzieli, że muszę znowu kandydować. Mam zaufanie. Myślę, że kobiety potrafią zadbać nie tylko o gospodarstwo domowe, ale też o wieś – mówi pani sołtys.
Henryka Maziarz, sekretarz gminy Tuczna, przyznaje, że aż w trzech okręgach nie będzie głosowania. Swe listy zarejestrował tam tylko komitet PSL. Jedna piąta piętnastoosobowej Rady Gminy jest już wybrana.
– W całej gminie mamy tylko 28 zarejestrowanych kandydatów do samorządu gminnego. Ludzie nie są zachłanni na władzę – mówi Maziarz.
PSL ma bez głosowania pozyskane też dwa mandaty w gminie Komarówka Podlaska oraz po jednym w gminie Serokomla i gm. Łomazy.
Czyżby konkurencja polityczna zaspała?Poseł Stanisław Żmijan, p.o. przewodniczący Zarządu Regionu Platformy Obywatelskiej, przyznaje, że jego partia skoncentrowała się głównie na zarejestrowaniu list kandydatów do powiatów i sejmiku.
– Mamy teraz zarejestrowane 543 listy w 102 gminach. Przed czterema laty byliśmy tylko na 134 listach. Dokonaliśmy gigantycznego skoku. W niektórych gminach nie mamy swoich list, ale wspieramy dobrych gospodarzy. Kiedy są tam dobrzy radni, nie trzeba wyważać otwartych drzwi – uważa poseł.
Dariusz Stefaniuk, członek zarządu powiatu PiS w Białej Podlaskiej, z żalem przyznaje, że w części gmin nie działa demokracja, skoro wyborcy nie mają szans na głosowanie. – W niektórych gminach jednak nie angażują się w sprawy społeczne – uważa.
Inny pan Dariusz z janowskiej gminy zauważa jednak, że w wielu obwodach południowego Podlasia młodzi i ambitni boją się narazić dotychczasowym radnym, startując jako ich konkurencja. Zwłaszcza na wsi taką "bezczelność” pamięta się długo...