Myślisz o zakupie na raty? Od wczoraj zdobycie informacji na temat kredytów powinno być dziecinnie proste. Sprawdziliśmy - nie wszystkie banki palą się do podawania pełnych danych.
Banki są też zobowiązane do informowania o rzeczywistej stopie procentowej i wysokości opłat i prowizji.
Czy działają już zgodnie z nowymi przepisami? - Oczywiście. Już wcześniej się przygotowaliśmy - mówi Ryszard Dudek, z-ca dyrektora ds. handlowych oddziału BGŻ w Lublinie. - To przede wszystkim kwestia procedur informujących o możliwości odstąpienia od kredytu w ciągu 3 dni i podawania rzeczywistej rocznej stopy procentowej kredytu, czego do tej pory chyba nigdzie nie robiono.
Pekao SA jest przygotowane. - Wszystkie umowy zostały odpowiednio przekonstruowane - mówi Dorota Wrzeciono z biura prasowego. - Podejrzewam, że teraz banki będą się sobie przyglądać i niektóre opłaty znacznie się zmniejszą.
A jest co zmniejszać. Kredyt to nie tylko odsetki. - Banki sięgały do kieszeni klienta na różne sposoby - mówi jeden z lubelskich bankowców. - A to ubezpieczenie kredytu, a to płatne miesięczne wyciągi, czy nieinformowanie o marży.
Sprawdziliśmy jak to wygląda w praktyce. W jednym z lubelskich sklepów chcieliśmy kupić telewizor na raty. Chodziło o 1700 zł. - 10 rat po 170 zł - usłyszeliśmy. Dopiero po dodatkowych pytaniach dowiedzieliśmy się o odsetkach i prowizji. O możliwości odstąpienia od kredytu ani słowa.
Spróbowaliśmy też uzyskać wiadomości przez infolinie dwóch banków. Większość informacji podano dopiero na nasza prośbę.