Chcąc uchronić ośrodek przed likwidacją i przeniesieniem niepełnosprawnych dzieci do Domu Pomocy Społecznej w Kozuli, kadra pedagogiczna ośrodka w Zalutyniu poprosiła o pomoc w pracach remontowo-porządkowych dyrektora Zakładu Karnego. Wyraził on zgodę na nieodpłatne wykonywanie prac przez pięciu najlepiej sprawujących się więźniów. - Skazani budując ogrodzenie i drogę przy okazji dostrzegli potrzeby niepełnosprawnych dzieci. Cieszą się, że mogą pomóc. Dostrzegają wychowanków potrzebujących opieki. Jest to dobra resocjalizacja - mówi ppłk Bogusław Woźnica, dyrektor Zakładu Karnego w Białej Podlaskiej.
Więźniowie wykonali schody, ławeczki, chodnik oraz ogrodzenia. Dyrektor zapowiada, że w maju nadal będzie pracowało 5 więźniów.
- Mam troje własnych dzieci. Chciałem pomóc niepełnosprawnym. Czułem się jak w domu, tylko rodzina była większa - mówi skazany Andrzej Ruciński.
Podobnie swój urlop na prace społeczne poświęcił inny więzień Mariusz P. Cieszyło go, że spotkał się z życzliwością wychowanków SOSW potrzebujących ciepła. - Lgną do mnie jak muchy. Najlepszy kontakt mam z Krzysiem. Niestety, nie będę mógł tu przyjeżdżać, gdyż w ZK otrzymałem stałą pracę w pralni - tłumaczył Mariusz P.
Wczoraj odbyła się licytacja rzeźb, obrazów i innych rzeczy wykonanych przez więźniów, mająca na celu pozyskanie funduszy na dalszy remont obiektów SOSW. Przed kilkoma dniami zostało zarejestrowane Stowarzyszenie "Żyć Godnie”, które zabiega o ratowanie tej placówki. Lubelski kurator oświaty Waldemar Godlewski zaniechał ostatecznie przygotowań do likwidacji ośrodka.