- W sobotę to nie miałam nawet szklanki wody. Dopiero wieczorem zaczęła lecieć ale jaka brudna do dziś mam ślady w garnku. Jak zadzwoniłam do wójta to zaczął się tłumaczyć a wody jak nie było tak niema mówi Teresa Lisek.
W Owczarni odkąd zaczęły się susze okresowo brakuje wody. Ostatnio bywa tylko nocami. Dzieje się tak, mimo tego, że mieszkańcy mają u siebie zbiornik na wodę obsługujący cała gminę. Ogromny zbiornik ma ponad 10 m wysokości i 600 m3 pojemności. Jednak dla nich wody wystarcza.
- Do tej pory jeszcze tak nie było. Woda raz jest a raz jej niema. My z mężem ratujemy się wodą ze studni głębinowej podkreśla Wiesława Majcher.
Nie wszyscy jednak mają takie szczecie. – U nas żeby dostać się do wody to trzeba kopać studnie ponad 100 metrów. Kto teraz takie wykopie pyta Józef Osmała, który pilnuje i codziennie spisuje wodę w zbiorniku. – Idę patrzę a tam woda jest a w domu z kranu nic dodaje Osmała.
Zarówno On jak i wójt winą obarczają mieszkańców niżej położonych wiosek.
– Przy takich upałach, podłączają się pod gminne hydranty i podlewają swoje plantacje wodą, żeby roślinność nie uschła wyjaśnia Franciszek Kwiecień wójt Trzydnika.
Wójt w teren wysłał strażaków z ochotniczych straży pożarnych. Rozklejali zawiadomienie o zakazie wykorzystywania wody do podlewania plantacji, sprawdzali też czy ktoś nie korzysta z hydrantów.
- Ja rozumiem, że chcą podlać swoje plantacje ale my tu nie możemy napoić zwierząt ani się umyć po ciężkiej pracy. Zanim zaczęła się susza schodziło 600 m3 wody a teraz idzie 1, 5 tys m3 ze zbiornika. Wody jest mniej niż metr w zbiorniku i nie dziwię się że nam nie starcza żali się Osmała.
Wczoraj woda pojawiła się przedpołudniem. Jednak mieszańcy nie mają pewności na jak długo.