Utrzymują się przy władzy, bo to dobrze gospodarze – mówią jedni. – Przyspawali się do stołków. Czas na zmiany – odpowiadają inni. W dawnym województwie chełmskich jest sześciu wójtów, którzy te stanowiska piastują nieprzerwanie od 1991 roku. I mają ochotę na więcej.
W nadchodzących wyborach Zonik ma dwóch rywali. Na stronie internetowej Stefana Machowicza napisano: "Wykończymy Zonika, w przyszłym roku ks. kanonika” (czyli miejscowego proboszcza – red). To hasło wyborcze konkurenta urzędującego wójta?
– Nie miałem na to wpływu i nie ingeruję w to, co ludzie tam wypisują – odpowiada Stefan Machowicz, kontrkandydat Zonika.
W Siedliszczu mówi się jednak o tym, że długoletnie rządy Zonika sprawiły, że gmina jest własnością... 150-200 osób blisko z nim związanych. – Powstał układ, przez który trudno się przebić. Jego skutki? Arogancja władzy i dezintegracja społeczna – mówi anonimowo krytyk wójta.
Czy wyborcy podzielą te poglądy? Okaże się 21 listopada. Wtedy też o ponowny wybór będzie się ubiegać jeszcze kilku innych "etatowych wójtów”. 19-letni staż na stanowisku mają także Wiesław Radzięciak z Leśniowic, Jan Łukasik z Woli Uhruskiej i Leszek Proskóra z Siennicy Różanej.
Ten ostatni ma już zaklepane wyborcze zwycięstwo. Skąd ta pewność? Nikt inny nie stara się o fotel wójta w tej gminie. Tak jest od lat.
– Tylko raz zdarzyło się, nie pamiętam już w której kadencji, że miałem rywala – mówi Proskóra. – Cieszę się, że mieszkańcy wciąż mi ufają i doceniają moją pracę.
Jego sposób na sukces? – Awersja do polityki, a tym bardziej politykierstwa – odpowiada. Twierdzi, że w Radzie Gminy nie ma konfliktów, bo wszyscy koncentrują się na problemach gospodarczych, na których wyborcom najbardziej zależy.
– Władza prędzej czy później demoralizuje – mówi nam tymczasem mieszkaniec Siewnicy. – Przy całym szacunku dla wójta Proskóry wolałbym, aby już ustąpił miejsca komu innemu. Aby nie kusić losu.
Jeszcze więcej do powiedzenia na temat ciągłości władzy ma Janusz Korczyński, wójt gminy Krasnystaw, rządzący tam nieprzerwanie od 1980 roku (zanim został wójtem, był naczelnikiem). Jak to się robi?
– Dobry wójt musi mieć świadomość, że to on jest dla ludzi, a nie ludzie dla niego – podpowiada Korczyński.
Andrzej Jakubiec, burmistrz Krasnegostawu rządzi w mieście nieprzerwanie od 1992 roku. – Miałem ten komfort, że co zacząłem to kończyłem – mówi burmistrz. – To naturalne, że chce się widzieć efekty swojej pracy.
Tymczasem w samorządach, gdzie co kadencja zmieniają się gospodarze bywa tak, że następcy nie zawsze chcą kontynuować tego, co zaplanowali poprzednicy. Mieszkańcom nie wychodzi to na dobre.
Tak jest m.in. w Chełmie, który co kadencja ma innego prezydenta. Agata Fisz liczy, że to przełamie.
– Chełma nie stać na marnowanie czasu na nowe polityczne układanki. Zbyt dużo jest do stracenia – mówi.