Już niewiele dni pozostało rodzicom na złożenie wniosków o rządowe pieniądze na podręczniki. Tyle, że część samorządów w ogóle się tym nie interesuje
W Lublinie problemu nie ma. Jak już pisaliśmy, Ratusz ogłosił szczegółowe zasady, a szkoły już przyjmują zgłoszenia rodziców. Można dostać nawet 352 zł na jedno dziecko.
W innych częściach regionu nie wygląda to tak różowo. – Nic nie wiemy, nikt nas nie informował, nie dostaliśmy żadnego pisma – usłyszeliśmy w III LO w Łukowie.
– Rodzice przychodzą, pytają. Ale nie wiem, jak to u nas będzie – to z kolei Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Radzyniu Podlaskim.
Wszystko dlatego, że od tego roku zmieniły się zasady. Szkoły prowadzone przez powiaty powinny zgłosić zapotrzebowanie na wyprawki nie do starostów, ale do swoich gmin. Ale część samorządów ten fakt przemilczała i nie poinformowała szkół, że są pieniądze do wzięcia.
– Z prawnego punktu widzenia nie ma takiego obowiązku – mówi Mirosław Kałuski, sekretarz Radzynia Podlaskiego. – To dyrektorzy szkół powinni śledzić zmiany w prawie oświatowym. Szkoły z naszego miasta prowadzone przez powiat do nas nie wystąpiły, więc my nie wystąpiliśmy do kuratorium o dofinansowanie. Jeżeli byłoby zainteresowanie, na pewno byśmy to zrobili.
Tyle, że o pieniądze dla uczniów ze szkół prowadzonych przez miasto władze Radzynia wystąpiły.
Łuków przesłał do kuratorium zapotrzebowanie na wyprawkę tylko dla jednej z czterech szkół powiatowych w tym mieście. – Inne nie zgłaszały takiego zapotrzebowania – tłumaczy Marcin Mateńko, zastępca burmistrza.
• A wiedziały o takiej możliwości?
– Proszę pytać szkoły – ucina Mateńko. – To leży w gestii dyrektorów.
Kuratorium takim podejściem zdziwione. – Uczniowie tych szkół są mieszkańcami danej gminy – podkreśla lubelski kurator oświaty Krzysztof Babisz. – A podstawowym obowiązkiem władz samorządowych i urzędników jest dbanie o dobro mieszkańców. W tym wypadku – o zapewnienie dzieciom i młodzieży pieniędzy na naukę, na podręczniki.
Niektórzy o tym nie zapomnieli. – Dostaliśmy pismo z miasta, wypełniliśmy i złożyliśmy. Teraz czekamy na pieniądze – usłyszeliśmy w I LO w Świdniku (prowadzonym przez powiat). Podobnie było w Parczewie.
Ale takich przypadków, jak te z Łukowa i Radzynia, jest w naszym regionie więcej. Dlatego kuratorium jeszcze raz wysyła do wszystkich gmin pismo w sprawie "Wyprawki szkolnej”.
– Dla wszystkich, którzy się zgłoszą i spełnią warunki programu, pieniądze na pewno się znajdą – zapowiada kurator Babisz.