Nocne burze wyrządziły wiele strat w województwie lubelskim. Straż Pożarna kilkadziesiąt razy wyjeżdżała do powalonych drzew, zalanych piwnic i uszkodzonych dachów.
Przez noc wyjeżdżali do 11 pożarów, które wywołały wyładowania atmosferyczne, ok. 60 powalonych drzew, ośmiu uszkodzonych dachów i kilkunastu wypompowań wody.
- Dzisiejszej nocy nad Puławami przeszła straszna nawałnica. Deszcz lał, jakby ktoś polewał wiadrami, pioruny tańczyły po niebie jak szalone, co chwile je rozświetlając. W okolicy Końskowoli piorun strzelił i spaliła się stodoła. Trwało to może 20 minut, a po godzinie przyszła następna burza, lecz trochę słabsza. Straszne - relacjonuje nasza Czytelniczka Edyta.
- Pod Lublinem rozpętało się piekło. Zamiast spodziewanego kojącego deszczu spadł ogromny grad. W pośpiechu chowaliśmy samochody przed bryłami lodu lecącymi na szyby - pisała do nas w niedzielę wieczorem Czytelniczka Agata z Elizówki.
- Burza trwała ponad 10 minut. Zerwał się silny wiatr, niebo czarne, a grad padał ok 5 min. Strat na szczęście nie ma, a przynajmniej nic mi o nich nie wiadomo . Wszystko "poszło" w stronę jezior na Pojezierze Łęczyńsko-Włodawskie - poinformowała Czytelniczka z Turki.
Nie tylko ulewny deszcz dał się tej nocy we znaki. W wielu miejscach padał wielki grad.
Kliknij i zobacz zdjęcia nadesłane przez Czytelników: Burza w pobliżu Lublina: "Rozpętało się piekło". Spadł grad (zdjęcia)