Bardzo możliwe, że już w przyszłym miesiącu wojewoda podejmie decyzję o przebiegu obwodnicy. Droga pobiegnie przez środek gminy, wzdłuż linii wysokiego napięcia, według projektu forsowanego przez drogowców. Mieszkańcy od lat walczący o odsunięcie obwodnicy w stronę terenów mniej zabudowanych, nie zamierzają się poddawać.
Dlatego drogowcy wycofują się z wcześniejszych ustaleń i wracają do tzw. wariantu IV–V. To trasa biegnąca pod linią wysokiego napięcia, którą próbują przeforsować od lat. A za kilka tygodni kropkę nad „i” postawi wojewoda.
– Ludzie są zmęczeni tym wieloletnim konfliktem, a Lublin potrzebuje obwodnicy – mówi Krzysztof
Komorski, rzecznik wojewody.
– Nie może być tak, że przez kilkadziesiąt osób cierpi kilkaset tysięcy.
Mieszkańcy Konopnicy nie zamierzają się jednak poddawać. Wczoraj na biurko wojewody trafiło pismo podpisane przez wójta i dziewięciu radnych gminy, w którym działania lubelskiego oddziału GDDKiA nazwane zostały „urzędniczym totalitaryzmem”.
– Drogowcy łamią prawo. Na każdym kroku. Powiadomimy o tym instytucje przy Parlamencie Europejskim – mówi Mirosław Michalak. – W tym tygodniu składamy też wniosek do NIK. Naszym zdaniem przy opracowywaniu wszystkich wariantów trasy złamano Ustawę o zamówieniach publicznych.