– Nie mam pomysłu na tytuł i chyba tak bez tytułu zostanie – przyznaje autor najnowszej pracy malarskiej, która w czwartek wieczorem pojawiła się na Starym Mieście w Lublinie. Liczy, że zobaczą ją Ukraińcy, którzy uciekli przed wojną do naszego miasta.
Ludzka głowa i piesek, który nie sprawia wrażenia przyjaznego nie rzucają się zbytnio w oczy. Idąc ulicą Złotą łatwo minąć najnowszy street art. Oba elementy są tuż nad brukiem, na zaniedbanym fragmencie jednej z kamienic.
– Głowę namalowałem pod wpływem impulsu, gdy zaczęła się wojna w Ukrainie. Nienaturalnie niebieskie oczy nawiązują do jasnych tęczówek pierwowzoru i postaci z „Gry o tron”. Najpierw miałem inny pomysł ale w końcu zdecydowałem, że dodam do niej ratlerka. Ratlerek jest z 2020 roku i wcześniej był eksponowany w jednym z zaułków Amsterdamu, niedaleko dworca. To jedyny przypadek, gdy namalowałem anonimowego psa na podstawie zdjęcia znalezionego gdzieś w sieci – mówi Żbik, który w czwartek zamontował swoją pracę.
Autor zastosował technikę, której używa od wielu lat: maluje olejami na płycie, wycina i przykleja gotowe elementy. Brzegi impregnuje.
– Przyjechałem do Lublina właśnie z tą pracą, bo myślałem, że jest tu więcej Ukraińców niż na przykład we Wrocławiu, gdzie koczują na dworcu. Chciałem, żeby ją zobaczyli – dodaje artysta związany z Lublinem, który teraz mieszka w Holandii.
Jego wcześniejsze prace były eksponowane na ulicach Amsterdamu i Wrocławia.
Ale głowa mężczyzny w średnim wieku i wkurzony ratlerek nie są lubelskim debiutem Żbika. Jesienią zeszłego roku zamontował na ścianie dawnej siedziby Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS przy ul. Narutowicza psi portret czyli „Gosię”.
Żbik przyznaje, że nie zdecydował jaki tytuł ma mieć praca z lubelskiego Starego Miasta i raczej zostawi ją bez tytułu. Podobnie nie chce narzucać widzom interpretacji. On sam uważa, że głowę odgryzł ratlerek.
Więcej prac autora na instagramie @vanzbik
Wyświetl ten post na Instagramie