Od 1 września na 25 linii MPK będzie wysyłać tylko autobusy niskopodłogowe. Przez 7 dni w tygodniu, od świtu do nocy. Niepełnosprawni i rodzice z wózkami dziecięcymi nie będą już się głowić, jak zaplanować podróż miejską komunikacją.
– Wybraliśmy te linie, które są popularne wśród pasażerów, jak również te, które podpowiadali nam sami zainteresowani – wyjaśnia Weronika Opasiak, rzecznik MPK Lublin. W praktyce z każdej z dzielnic będzie można się wydostać pojazdem przystosowanym do potrzeb osób niepełnosprawnych. – Jeżeli któryś z tych autobusów się zepsuje zrobimy wszystko, żeby w jego miejsce jako pojazd zastępczy jeździł inny wóz niskopodłogowy – deklaruje Opasiak.
Zapas takich pojazdów jest, bo do obsługi wspomnianych linii w dzień powszedni potrzeba będzie 116 wozów dostosowanych do potrzeb inwalidów, a takowych autobusów w zajezdni jest prawie 140.
Niskopodłogowe autobusy pojadą więc na uczęszczanych liniach, jak 9, 10 czy 26 oraz na takich, którymi jeździ sporo osób starszych i schorowanych, którym ciężko poruszać się o własnych siłach, jak np. na obsługującej cmentarz na Majdanku linii 0, czy "czterdziestce”, kursującej w rejon szpitali i Zakładu Ortopedycznego przy Chodźki lub "czternastce”, która dojeżdża w pobliże Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Dostępne dla niepełnosprawnych będą też linie kursujące przez al. Spółdzielczości Pracy, koło ul. Magnoliowej, gdzie mieści się spółdzielnia MUSI, handlująca sprzętem dla inwalidów.
Poza 25 stałymi liniami niskopodłogowe wozy obsługiwać mają też dwie specjalne: 100 i 200 uruchamiane tylko w okolicy dnia Wszystkich Świętych.
W rozkładach pozostałych linii autobusowych nie zobaczymy już literki "N” oznaczającej kursy wykonywane przez pojazd niskopodłogowy. Nie oznacza to jednak, że na pozostałych trasach takowych autobusów nie będzie. Ale ich przyjazd będzie dla pasażerów niespodzianką.