Platforma chce, PiS też. Jeszcze w tym tygodniu ruszą rozmowy w sprawie utworzenia wielkiej, prawicowej koalicji w Radzie Miasta. Jeśli negocjacje się nie powiodą, języczkiem u wagi stanie się lewica: wesprze platformę, albo PiS. - Tylko nie lewica - mówią radni Prawa i Sprawiedliwości.
Głosy LPR prawie się nie liczą. Pozostaje trzech zawodników. Stabilną większość (23 radnych) daje koalicja PiS-PO. - Rozmowy ruszą jeszcze w tym tygodniu - zapewnia Piotr Dreher. - Najbliżej nam do platformy.
- Na pewno jest nam bliżej do prawicy - potwierdza Dariusz Piątek z PO. Jakie są szanse na koalicję PiS-PO? - Nie dopuszczam myśli, że rozmowy się nie powiodą - mówi Piątek.
A jeśli się nie uda? PiS mógłby szukać porozumienia z lewicą. - Wykluczone - mówi Dreher.
- Nie zamierzam uczestniczyć w budowie IV RP - twierdzi natomiast jeden z radnych lewicy. - Program platformy jest mi bliższy zwłaszcza, jeśli chodzi o stosunek do inwestorów - dodaje jego klubowy kolega. A platforma nie mówi "nie”. - Nie słyszałem o tym, by taka koalicja była wykluczona - mówi Leszek Daniewski, radny PO z Zemborzyc. Cieplejszych słów pod adresem lewicy ze strony PO w najbliższym czasie nie należy się spodziewać, bo właśnie te dwa ugrupowania walczą teraz o prezydenturę w Lublinie.
Kto może zostać nowym przewodniczącym Rady Miasta? Oficjalnych wieści brak. Wiadomo za to, że PiS chciałby ponownie powierzyć tę funkcję Zbigniewowi Targońskiemu. PO widziałaby na tym stanowisku Pawła Bryłowskiego. Jednak, gdyby Adam Wasilewski został prezydentem Lublina, Bryłowski miałby być jego zastępcą. Wówczas przewodnictwo w radzie mogłoby przypaść Leszkowi Daniewskiemu.