10 tys. zł zadośćuczynienia wyprocesowała mieszkanka Lublina od byłego męża za złe traktowanie. Do tej pory kobiety maltretowane przez mężów dochodziły sprawiedliwości tylko przez sądami karnymi, które zwykle wydawały wyroki w zawieszeniu.
Małżonkowie wzięli ślub jeszcze w latach 70. Z czasem mężczyzna zaczął żonę traktować bardzo źle. Pił i wszczynał awantury. Dochodziło do rękoczynów. Utrudniał korzystanie ze wspólnego mieszkania, do którego sprowadzał swoją przyjaciółkę. Żona była niekiedy zmuszona szukać schronienia poza domem. W końcu wniosła sprawę o rozwód, który został orzeczony pod koniec lat 90. Potem wystąpiła do Sądu Okręgowego w Lublinie przeciwko byłemu mężowi z powództwem cywilnym. Domagała się
20 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jej dóbr osobistych. Twierdziła,
że przez męża doznała cierpień psychicznych oraz podupadła na zdrowiu.
Proces trwał ponad dwa lata. Były mąż nie uznawał roszczeń. Biegli stwierdzili u kobiety tzw. zespół osoby maltretowanej. Sąd zasądził od jej byłego męża 10 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jej czci, godności i wyrządzone krzywdy psychiczne. Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie.