Nowoczesne gabinety, profesjonalna obsługa. Żadnych kolejek ani wielomiesięcznego oczekiwania na wizytę. A wszystko zupełnie za darmo. Podatnicy, którzy fundują więźniom taką opiekę zdrowotną, miesiącami czekają na wizytę u specjalisty.
Tymczasem w polskich więzieniach opieka zdrowotna stoi na wysokim poziomie. We wszystkich lubelskich zakładach karnych i aresztach są ambulatoria. Zatrudnieni tam lekarze pierwszego kontaktu mają ręce pełne roboty. – Dziennie na wizyty zapisuje się pięćdziesięciu osadzonych, a w całym areszcie jest ich czterystu – mówi Janina Łukasik, pielęgniarka z Zakładu Karnego w Zamościu. – Przyjmowani są tego samego dnia. Nie muszą czekać.
Wizyty u specjalistów wymagają nieco więcej poświęcenia ze strony służby więziennej. Ale nie osadzonego. Ten tylko zgłasza dolegliwość. – Wystarczy, że nasz internista skieruje do specjalisty, a natychmiast osadzony umawiany jest na wizytę – mówi Ewa Malec, kierownik Zakładu Opieki Zdrowotnej przy Areszcie Śledczym w Lublinie. – Do odpowiedniego lekarza trafia jeszcze tego samego dnia. Czasami czeka kilka dni.
W lubelskim areszcie zatrudnionych jest dwóch lekarzy pierwszego kontaktu i stomatolog. Ale na części etatu pracują tu także psychiatra, neurolog, dermatolog, radiolog, ginekolog, pulmonolog i laryngolog. Lekarze innych specjalności przyjmują w Warszawie na Mokotowie. Tam przewozi się więźniów, jeśli wymagają porady. – Na konsultacje zawozimy osadzonych tego samego dnia, kiedy się do nas zgłoszą – tłumaczy Ewa Malec. – Czasami korzystamy z usług lekarza cywilnego. Na przykład onkologa.
Więzienni pacjenci mają także doskonałą opiekę stomatologiczną. Gabinet w lubelskim areszcie jest wyposażony w nowoczesny sprzęt. Leczenie zęba w lubelskiej przychodni to koszt 50–80 zł. Osadzeni mogą wyleczyć zęby zupełnie za darmo. Z doskonałej opieki zdrowotnej nie mogą jednak korzystać pracownicy więziennictwa. Muszą leczyć się w przychodniach poza zakładami karnymi. •
Czytaj też na stronie 2