Na dwa lata więzienia oraz 3,6 tysiąca złotych grzywny skazał wczoraj Sąd Rejonowy w Zamościu Dariusza R.
To były dyrektor Gimnazjum w Bodaczowie na Zamojszczyźnie.
O co oskarżył go prokurator? W październiku 2002 roku ówczesny dyrektor miał wzywać po kolei do swojego gabinetu nauczycieli. W zamian
za podpisanie umowy o pracę na czas nieokreślony czy przyznanie dodatkowych godzin lekcyjnych domagał się łapówek - od 100 do 300 złotych. Od czwórki swoich pracowników zażądał w sumie 800 złotych i "butelkę dobrej wódki”. Nie przepuścił nawet sprzątaczce. Najpierw przyznał jej nagrodę pieniężną, a później - w ramach rewanżu oczekiwał 230 złotych. Gdy o jego poczynaniach dowiedział się burmistrz Szczebrzeszyna i policja, próbował wszystko odkręcić. Stąd próby nakłaniania dwójki nauczycieli do złożenia fałszywych zeznań.
Wczorajszy wyrok nie jest prawomocny. Czy Dariusz R. będzie się od niego odwoływał? - Jestem zszokowany. Zrobię wszystko, żeby bronić się dalej. Nie popełniłem żadnego z zarzucanych czynów - powiedział
po ogłoszeniu wyroku.
Dariusz R. nadal pracuje w bodaczowskiej szkole jako nauczyciel. W tej chwili jest na urlopie zdrowotnym. (lew)