Dziecięcy Szpital Kliniczny w odpowiedzi na nasz artykuł oświadczył, że 16-letnia Iwona Serewa nie kwalifikowała się do operacji kolana.
– Zarówno w trakcie pobytów w Klinice (…), jak i w Poradni Ortopedycznej została przeprowadzona kompleksowa diagnostyka – rtg, usg, badania laboratoryjne i badania fizykalne – odpowiedziała nam Agnieszka Osińska, rzecznik prasowy DSK.
– W wyniku tej diagnostyki ustalono, iż pacjentka kwalifikuje się do leczenia bezoperacyjnego. Została zaopatrzona w niezbędny stabilizator stawu kolanowego i zostały zlecone ćwiczenia mięśnia czworogłowego uda. Pacjentka została poinformowana, że nie może uprawiać sportów wyczynowych do czasu zakończenia leczenia.
Osińska dodaje, że w maju 2009 roku Iwona została skierowana do sanatorium rehabilitacyjnego. Miała to być kontynuacja leczenia szpitalnego. – Leczenie to nie zostało podjęte. Pacjentka nie zgłosiła się na dalsze zalecone kontrole w Poradni Ortopedycznej – kończy rzecznik DSK.
Odpowiedź jednak nie satysfakcjonuje matki Iwony. – Nie zostaliśmy poinformowani o zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzeniu łękotki przyśrodkowej – mówi Anna Serewa. – Z sanatorium nie skorzystałyśmy, bo uważałam, że skoro leczenie nie jest zakończone, jest to bez sensu.
Po tym wszystkim Iwonie wykonano zabieg w szpitalu MSWiA w Lublinie. W karcie wypisowej można przeczytać, że miała uszkodzone więzadła i łękotkę.
Iwona jest wschodzącą gwiazdą lubelskiego i polskiego boksu. – Gdybyśmy nie zareagowali i zostawili jej kolano tak, jak zostawili to lekarze z DSK, to dziewczyna mogłaby zostać kaleką. Rozpoczęła by trening i kolano mogłoby nie wytrzymać – mówił nam Ryszard Murat, trener boksu z klubu sportowego Paco, do którego należy Iwona.