Dwuletnia Ilonka spod Niedrzwicy Dużej straciła cztery paluszki w elektrycznej maszynce do mielenia mięsa. Został tylko kciuk.
Ostrza obcięły dziecku cztery palce lewej ręki. Dziewczynkę przywieziono do dziecięcego szpitala w Lublinie. Zabrano też zmieloną słoninę z palcami dziecka. - Jednak palców nie dało się przyszyć - mówi prof. Jerzy Osemlak, kierownik Kliniki Chirurgii i Traumatologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - Dziecko jest za małe i palce też. Naczynia krwionośne w tym wieku są jeszcze nie w pełni wykształcone. Być może w przyszłości będzie możliwy przeszczep części palców z drugiej dłoni albo ze stopy. Tak się często robi.
Pokaleczona rączka jest zabandażowana. Codziennie są zmieniane opatrunki. Matka dodaje, że mimo tak tragicznego wypadku, córeczka jest spokojna, ładnie się bawi. - Nawet pomaga sobie chorą rączką - szlocha kobieta. - Wie, że tam jest kuku.
Lekarze apelują do rodziców, zwłaszcza przed świętami, o pilnowanie małych dzieci.
(step)