Sobotni wieczór w Hollywood Café na lubelskim deptaku. O godzinie 17 zajmuję stolik wraz ze znajomymi.
- Gdzie ja znajdę miejsce o tej porze?! W ostatki? Mógł wcześniej powiedzieć, wtedy poszukalibyśmy czegoś innego. A tak mamy zmarnowany wieczór! - słyszę zdenerwowane głosy dochodzące od stolika obok.
- Pewnie celowo to zrobili. Bo nikt by tu na krótko nie został. A tak parę złotych im wpadło do 20 - komentuje inny gość.
Wołam kelnera i pytam, dlaczego nie poinformował klientów wcześniej o tym, że stolik jest zarezerwowany. Wtedy mielibyśmy wybór i moglibyśmy znaleźć inną restaurację.
- Bo byłem zalatany - pada odpowiedź.
Młodzi ludzie ze spuszczonymi nosami wychodzą z Hollywood szukać innego lokalu. Wychodzę i ja wraz ze swoimi znajomymi.
Po rajdzie po większości pubów na deptaku i Starym Mieście, znajdujemy jeden maleńki stolik, przy którym gnieździmy się w pięć osób. Ale i tak jesteśmy zadowoleni, że po godzinie szukania udało nam się go znaleźć.
Dzwonię do szefa Hollywood Café. Wyjaśniam, że byłam świadkiem niekompetentnego zachowania kelnerów w sobotni wieczór.
- Kelnerzy mieli powiedziane, że mają informować klientów przed zajęciem miejsc, że stolik o godzinie 20 będzie zajęty. Nie mam pojęcia, dlaczego nie wykonali tego polecenia. Zostanie to wyjaśnione jeszcze dziś. To jest niedopuszczalne, żeby klienta informować po kilku godzinach -przyznaje Katarzyna Przypis, manager Hollywood Café Lublin.