Beata Pawłasek spełniła warunek sądu. Jej dzieci mają nowy dom. Jest nadzieja, że 6-letnia Kinga i 9-letni Mateusz nie zostaną odebrane matce i nie trafią do sierocińca.
Po naszym artykule, w którym opisaliśmy biedę i fatalne warunki, w jakich mieszka pani Beata z dwójką dzieci, nasi Czytelnicy pospieszyli z pomocą. Jeden po drugim zwozili do Blinowa meble, ubrania, paczki żywnościowe.
– Teraz mają dwa pomieszczenia z kuchnią i łazienką, z centralnym ogrzewaniem – zachwala nowe lokum Andrzej Białek, dyrektor podstawówki w Blinowie. – Ludzie wciąż dzwonią i oferują pomoc. Wczoraj firma z Warszawy zadeklarowała, że da pieniądze na budowę domu dla Pawłasków. Firma z Łodzi chce ofiarować materiały budowlane. To jakiś cud!
Odkąd dzieci dowiedziały się, że mają zostać odebrane matce, cały czas płakały. – Dziś są spokojne, uśmiechnięte, wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi – mówi ze wzruszeniem pani Beata.
Razem z rodziną Pawłasków cieszy się też wójt gminy Szastarka, Ryszard Dudek. Kiedy wczoraj do niego dzwoniliśmy, właśnie był z wizytą w Blinowie.
– Mamy nadzieję, że sąd zmieni wyrok – mówi wójt Dudek. – Teraz jest im już ciepło, mają przytulne mieszkanko. Oby już nic nie zakłóciło spokoju, na który te dzieci zasłużyły.
W poniedziałek Beata Pawłasek zwróciła się do Sądu Rejonowego w Kraśniku o zmianę wyroku, na mocy którego dzieci miały być jej odebrane. Jest dobrej myśli. Nie wyobraża sobie, podobnie jak wszyscy, których serca poruszył los Kingi i Mateusza, że dzieci będą skazane na rozłąkę z matką. – Przyjęliśmy jej wniosek o zmianę postanowienia sądu. A decyzja w tej sprawie zapadnie dość szybko – zapowiada Marek Radziszewski, prezes Sądu Rejonowego w Kraśniku. •