Upomnienie. Takiej kary domaga się rzecznik dyscypliny finansów publicznych od miejskich urzędników, którzy bez żadnego przetargu dawali zlecenia prywatnej spółce. Ratusz wydał tak 4 mln zł. Dlaczego kara jest tak niska? Bo rzecznik uznał, że urzędnicy złamali prawo... nieumyślnie.
Po naszej publikacji sprawą zainteresowała się Regionalna Izba Obrachunkowa, która przeprowadziła kontrolę w Urzędzie Miasta. Inspektorzy odkryli, że Ratusz od 7 lat nie zorganizował żadnego przetargu na administrowanie składowiskiem, stale powierzając to zadanie spółce Kom-Eko. Wartość zamówień udzielonych z pominięciem prawa sięgnęła kwoty 4 milionów zł. Co więcej, okazało się, że o przekazanie zlecenia spółce Kom-Eko zabiegał obecny dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w lubelskim Urzędzie Miasta, Marian Stani, który wcześniej doradzał tej samej firmie jak zdobywać zewnętrzne fundusze.
Kto podpisywał sprzeczne z prawem aneksy? Prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski, jego były zastępca Wiesław Perdeus, obecny zastępca Ryszard Pasikowski oraz dyrektor Marian Stani i jego zastępca Wiesław Piątkowski. Te nazwiska trafiły do raportu z kontroli RIO. A raport trafił na biurko rzecznika dyscypliny finansów publicznych, Krystyny Kunaszewskiej. Miejskim urzędnikom odpowiedzialnym za całą sprawę groziły wysokie kary finansowe, a nawet zakaz pełnienia funkcji publicznych.
Ale rzecznik uznała, że kary należą się tylko dwóm osobom: Staniemu i Piątkowskiemu. I stwierdziła, że wystarczy im upomnienie. O taką właśnie karę zawnioskowała do działającej przy RIO komisji orzekającej. – Jest to wniosek o uznanie winy nieumyślnego naruszenia przepisów o udzielaniu zamówień publicznych – informuje Wojciech Janek, zastępca przewodniczącego komisji. Nie chce ujawnić uzasadnienia tego wniosku. – Dostęp do akt mają tylko strony postępowania. Jego treść zostanie publicznie odczytana podczas naszego posiedzenia w tej sprawie, które odbędzie się 29 października – dodaje. Krystyna Kunaszewska od dwóch dni jest dla nas nieuchwytna.