Na istnienie ewolucji nie ma dowodów - oświadczył w Lublinie prof. Maciej Giertych i zabrał się za demaskowanie oszustw Karola Darwina, twórcy teorii ewolucji.
Giertych mówił też m.in. o mamutach, dinozaurach i smokach. - Badania pokazują, że dinozaury były współczesne ludziom. Ze wszystkich kultur docierają informacje, że je pamiętamy. Szkoci - potwora z Loch Ness, my - smoka wawelskiego, a Marco Polo pisał, że smok był zaprzężony do karety cesarskiej w Chinach - wyliczał profesor.
- A najbardziej znane fałszerstwo na temat ewolucji to rysunek pokazujący rzekome kolejne stadia rozwoju człowieka: od czarnej, owłosionej i skulonej małpy do białego człowieka - mówił Giertych, trzymając grafikę w rękach. - Tyle że na odkopywanych szczątkach kości nie ma ani koloru skóry, ani owłosienia. Skąd więc paleontolodzy wiedzą, jak ta małpa dokładnie wyglądała?
Macieja Giertycha zaprosiła lubelska Organizacja Monarchistów Polskich. Tytuł wkładu, jaki wygłosił w czwartek w Lublinie, brzmiał: "Wątpliwości wokół teorii ewolucji”.
Polscy naukowcy są oburzeni argumentacją prof. Giertycha. Konferencja Dziekanów Wydziałów Przyrodniczych w liście otwartym do najwyższych władz państwowych napisała:
"Dziś, prawie 150 lat po ogłoszeniu dzieła Darwina, nie tylko żaden rozsądny naukowiec, lecz także żaden człowiek mający choćby najbardziej podstawową wiedzę przyrodniczą, nie neguje istnienia ewolucji. Nikt już obecnie faktu ewolucji nie stara się udowadniać, podobnie jak tego, że Ziemia obraca się dookoła Słońca i nie jest płaska”. (mb)