Archeolodzy badający kościół przy ul. Narutowicza trafili na kolejne znaleziska. Odkryto tam m.in. pozostałości murów z początku XIV w. Wokół świątyni odnajdywane są ludzkie szczątki.
Budowę kościoła i klasztoru przy ul. Narutowicza ukończono w 1426 r., jako dziękczynienie za zwycięstwo pod grunwaldem. Pod samą świątynią nie ma śladów dawnej zabudowy. Mogły zostać zniszczone przy wznoszeniu dzisiejszego kościoła. Dookoła ciągnie się natomiast solidny mur z białego kamienia.
– To wygląda na pozostałość okrągłej budowli – dodaje Rejniewicz. – Nie wiemy jeszcze co to było, ani jakie miało wymiary. Trzeba poczekać na szczegółowe wyniki badań.
Te powinny być znane za parę miesięcy. Teren pod kościołem powizytkowskim badano tzw. georadarem. Dzięki temu udało się odkryć osiem krypt. Archeolodzy wydobyli z nich m.in. XV wieczne monety.
– Niestety cześć krypt jest zasypana, w wyniku wielokrotnych pochówków – mówi Halina Landecka, Wojewódzki Konserwator Zabytków. – Świadczą o tym choćby wtórne zamurowania. Ludzkie kości odnajdywane są również przy murach kościoła.
Trafiono na nie przy okazji badań fundamentów świątyni. Wykopy pozwolą sprawdzić ich stan techniczny. Wiadomo już, że są zawilgocone i wymagają specjalnej izolacji. Do wymiany kwalifikuje się też poszycie dachu i instalacja elektryczna. Na tym skupi się remont świątyni, który duchowni chcą rozpocząć w przyszłym roku.
– Szeroko zakrojonych wykopalisk na razie nie planujemy – ks. Dariusz Bondyra, rektor Kościoła p.w. Wniebowzięcia NMP przy Narutowicza. – W pierwszej kolejności trzeba zebrać fundusze i doprowadzić kościół do dobrego stanu technicznego. Zamierzamy m.in. odnowić wieżę i udostępnić ją zwiedzającym.
Dzięki temu będzie można podziwiać XV-wieczne freski, odnalezione w górnej części kościoła.