Odwołania komendantów policji: wojewódzkiego i miejskiego ponownie domaga się poseł Janusz Palikot szef lubelskiej PO
Palikot krytykuje sytuację w policji o kilku miesięcy. Oskarża szefów lubelskiego garnizonu o złe kierowanie i brak nadzoru nad funkcjonariuszami. Przykładem ma być m. in. dwukrotne zgwałcenie studentki farmacji w policyjnej izbie zatrzymań pod koniec lutego. - Teraz prokuratura ma informacje od 10 kobiet, że ten sam funkcjonariusz w latach 2005-2007 zmuszał je lub namawiał do tańca, składał oferty seksualne lub molestował - mówił na konferencji prasowej poseł.
Według Palikota można mówić nie o incydencie tylko regularnej formie zachowania w izbie zatrzymań. - Trudno sobie wyobrazić aby żaden z policjantów, którzy byli przy zatrzymaniu czy później na izbie, nie wiedział o zachowaniu Grzegorza K. Na moje pisma Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji odpowiada ogólnikowo, że sprawa jest wyjaśniana. Jeśli do przyszłego tygodnia nie będzie decyzji o dowołaniu obu komendantów, zorganizuję protest społeczny - zapowiada Palikot. W akcji - np. zbieraniu podpisów - wezmą udział rodziny pokrzywdzonych i działacze Stowarzyszenia Młodych Demokratów (przybudówka PO).
Poseł przypomniał jak na Węgrzech premier odwołała ministra sprawiedliwości oraz dowództwo policji po serii skandali z udziałem funkcjonariuszy w tym zgwałcenie młodej kobiety.
- Z zasady nie komentujemy wypowiedzi polityków. W sprawie zdarzeń w izbie zatrzymań trwa śledztwo i trudno je komentować - mówi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Przypomina, że odwołanie komendanta miejskiego leży w gestii komendanta wojewódzkiego, a z kolei o jego losach decyduje Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji.
W konferencji Palikota uczestniczył brat chorego psychicznie człowieka, którego pobili pijani policjanci (byli po służbie) ze Świdnika.