Dla jednych żywy dowód na życie wieczne, dla drugich medialna sensacja. Nie przekonamy się, która wersja jest prawdziwa. Arcybiskup Józef Życiński nie zaprasza Glorii Polo do Lublina.
Wystarczy w wyszukiwarkę internetową wpisać jej nazwisko, by pokazały się liczne strony z jej świadectwem. Kolumbijka jeździ teraz po całym świecie i opowiada o swoich przeżyciach. W Lublinie było już ustalone miejsce i termin spotkania z Glorią Polo. Zapisało się ponad 1000 chętnych. Ale 26 marca w kościele na Poczekajce do spotkania nie dojdzie. Zostało odwołane.
- Przeciw był arcybiskup Życiński - twierdzi członkini Międzynarodowej Społeczności Katolików Charyzmatycy.pl, ale nie chce podać nazwiska.
- Dentystka z Kolumbii ma zwyczaj, że nie przyjeżdża do danego kraju bez zaproszenia biskupów. Odpowiedziałem: Trudno, nie przyjedzie do Polski - mówił abp Życiński w archidiecezjalnym Radiu eR. A także: Niepokoi mnie, że zamiast doświadczenia tajemnicy Kościoła solidarnego z ubogimi i cierpiącymi szuka się odpowiedników czegoś sensacyjnego, co zainteresowałoby media. Jest wiele osób, w które uderzył piorun, albo miały jakieś nadzwyczajne doświadczenia podczas burzy. Ale to nie znaczy, że mamy je do Lublina ściągać i osobom, które doświadczyły traumatycznych sytuacji, powierzać funkcje nauczycieli w Kościele. To pięknie, że Gloria Polo pełniej zajęła się sprawami wiary. Ale nie przesadzajmy.
- Każdy zna swoje miejsce, a ze słowami naszego pasterza musimy się zgodzić - tak odniosła się do wypowiedzi arcybiskupa członkini grupy Charyzmatycy.pl. Zachęciła jednak do odwiedzenia Białegostoku czy Warszawy. Bo Kolumbijka do Polski jednak przyjedzie.
- Ks. arcybiskup nie chce zapraszać pani Glorii Polo, co nie oznacza, że zakazuje jej przyjazdu do Lublina - mówi ks. Mieczysław Puzewicz. - Nic nie wiem o tym, czy spotkanie się odbędzie czy nie.