Ponad 42 tysiące różnych gadżetów kupi tego lata lubelski Ratusz. Znajdzie się na nich nowe logo Lublina. Nie będą nas już reklamować "kredki w pudełku” ani tekturowe teczki na dokumenty. Tym razem urzędnicy stawiają na długopisy i smycze do telefonów komórkowych
Najwięcej będzie długopisów z nadrukiem logo promocyjnego miasta. To stylizowany koziołek z czterech kresek z hasłem "odkryjmy Lublin”. Zdaniem urzędników właśnie te dwa słowa mają być najlepszą zachętą do odwiedzenia Koziego Grodu. Zamówili 10 tysięcy długopisów.
Na drugim miejscu znalazły się metalowe znaczki z herbem Lublina do wpięcia w klapę marynarki. Ratusz kupi ich 8 tysięcy. Tyle samo, co papierowych toreb. Nowością wśród miejskich gadżetów będą smycze na telefon komórkowy (białe i czarne) z nadrukiem "odkryjmy Lublin” w różnych językach.
Tak dużą partię gadżetów Ratusz kupił ostatnio ponad rok temu. Wówczas miejscy specjaliści od promocji zamówili nawet kredki w pudełku - trzysta kompletów po siedem kredek. - Stanowią jeden z rodzajów upominków dla dzieci biorących udział w konkursach o mieście Lublinie. Tak jak naklejki - wyjaśniał nam Piotr Semeniuk, szef Biura Promocji Miasta. Także tym razem spora część gadżetów nawet nie opuści Lublina.
Jeszcze w tym tygodniu dowiemy się, ile zapłacimy za te zakupy. Przetarg jeszcze trwa. W czwartek urzędnicy otworzą koperty z ofertami wykonawców. Wybiorą najtańszą.
Co nas wypromuje
Kubki – 300 szt.
Długopisy z wizytownikiem – 200 szt.
Smycze na komórkę – 5 tys. szt.
Breloki – 600 szt.
Długopisy – 10 tys. szt.
Naklejki – 6 tys. szt.
Znaczki do klapy – 8 tys. szt.
Torby papierowe – 8 tys. szt.
Odblaski – 3500 szt.