Wytyczenie na Krakowskim Przedmieściu dodatkowego przystanku obok hotelu Lublinianka to jedna z propozycji zgłoszonych w trakcie konsultacji dotyczących pl. Litewskiego. Przystanek miałby służyć autobusom skręcającym w ul. Kołłątaja.
Z Krakowskiego Przedmieścia skręcają w ul. Kołłątaja autobusy tych linii, które przed przebudową pl. Litewskiego jechały prosto wzdłuż Poczty Głównej, gdzie znajdował się ich przystanek. Po zamknięciu dla ruchu części ulicy, którą zamieniono w deptak, autobusy zostały wysłane przez ul. Kołłątaja i Hempla.
Wbrew pierwotnym zapowiedziom nie wyznaczono tym liniom nowego przystanku na ul. Hempla, bo urzędnicy uznali, że nie ma tu wystarczająco dużo miejsca. Dlatego pasażerowie linii 3, 4, 7, 13 i 55 nie mają przystanku, z którego mieliby blisko na pl. Litewski. Muszą wysiadać na początku Krakowskiego Przedmieścia przy skrzyżowaniu z Lipową, albo na pl. Wolności, ewentualnie na Narutowicza obok Okopowej. W każdym przypadku trzeba przejść spory odcinek pieszo.
Rozwiązanie tego problemu podsuwa jeden z mieszkańców, którzy wzięli udział w ogłoszonych przez Ratusz konsultacjach dotyczących nieco innej sprawy, bo regulaminu pl. Litewskiego.
– Wnioskuję o lokalizację brakującego przystanku komunikacji publicznej przy hotelu Lublinianka, na pasie ruchu, bez zatoki. Jego brak jest dotkliwie odczuwalny dla pasażerów – stwierdza autor pomysłu. – W mojej ocenie są to sprawy pilniejsze niż regulamin.
– Widzimy potrzebę powstania przystanku przy ul. Krakowskie Przedmieście w okolicy Grand Hotelu – przyznaje Anna Zalewska z Zarządu Transportu Miejskiego. – Jest to zasadne, jednakże przystanek powinien powstać z zatoką ze względu na bezpieczeństwo i funkcjonowanie jednego pasa ruchu do skrętu w ul. Kołłątaja.
Dalsze losy pomysłu miejskich urzędników od komunikacji są w rękach miejskich urzędników od dróg. Ale ci tłumaczą, że przystanku tu być nie może. – Przepisy uniemożliwiają nam wykonanie w tym miejscu przystanku – tłumaczy Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Mamy tu sytuację, że autobus, bez względu czy w zatoce czy na jezdni, stawałby przed skrzyżowaniem, na odcinku segregacji ruchu. Policja nie uzgodni nam takiego rozwiązania.
Ministerialne rozporządzenie mówi, że zatoka przystankowa nie powinna się znajdować przed skrzyżowaniem, ale już za nim. – Przy przebudowie ulicy przepisy już pozwalają na pewne odstępstwa – potwierdza Kieliszek. Czy miasto skorzysta z tej furtki? – Prędzej czy później trzeba będzie rozważyć remont Krakowskiego Przedmieścia – przyznaje urzędnik. Pytany jednak, czy są szanse na przystanek bliżej placu, odpowiada: – Raczej nie.