Walka o podwyżki i wiec wyborczy. Tak wyglądał protest pracowników administracji szkół i przedszkoli przed lubelskim ratuszem. W porannej manifestacji wzięło udział prawie 100 osób.
Pracownicy protestowali podczas obrad Rady Miasta od wiosny. Wszystko dlatego, że cofnięto zapowiadane na ten rok podwyżki.
- Po 27 latach pracy zarabiam 1200 zł na rękę. Jak mam z tym żyć?- irytuje się Jolanta Kloc. – Wszystko muszę brać na kredyt, a potem martwię się jak to spłacić. Moja praca jest odpowiedzialna – dodaje.
Władze ZNP wykorzystały manifestację do zareklamowania lewicowych kandydatów w najbliższych wyborach samorządowych. W proteście uczestniczył Jerzy Gryz, kandydat SLD na prezydenta Lublina.
Jolanta Biniaszewska, wiceprezes zarządu ZNP zachwalała swoją koleżankę Celinę Stasiak, która kandyduje do Rady Miasta.
Dlaczego zamiast mówić o potrzebach protestujących prowadziła kampanię wyborczą? – To zbieg okoliczności, że manifestacja jest tuż przed wyborami. Celina Stasiak od zawsze chce pomagać pracownikom oświaty – tłumaczy Jolanta Biniaszewska.
Reprezentanci ZNP chcieli porozmawiać z prezydentem Adamem Wasilewskim. Prezydenta w ratuszu nie było.