Lubelscy drogowcy zapewniają, że nie dadzą się zaskoczyć zaskakująco wczesnej zimie. Na środę synoptycy zapowiadają pierwsze opady deszczu ze śniegiem i śniegu.
Ratusz nie spodziewa się białego kataklizmu choćby dlatego, że ziemia nie jest zmarznięta i śnieg powinien niezwłocznie topnieć. Ale ziemia nie była zmarznięta również wtedy, gdy kilka lat temu na początku kwietnia intensywne opady sparaliżowały Lublin. Mieszkańcy, którzy rano wyszli do pracy lub szkoły w lekkim obuwiu, po południu marzli brnąc pieszo w śniegu, bo ulicami nie dało się przejechać.
– Jeśli opady będą intensywne, wtedy będziemy mogli wysłać jeszcze trzy dodatkowe pojazdy. A gdyby było bardzo źle, to firmy mogą uzbroić swoje pozostałe samochody. Przygotowanie takiego wozu trwa około 2 godziny – mówi Gita.