170 tys. zł ma kosztować pismo, w którym Urząd Marszałkowski będzie się chwalił swoimi osiągnięciami. "Lubelskie.pl” - taki tytuł nosi publikacja - ukaże się cztery razy w roku.
- Chcemy promować takie przedsięwzięcia jak budowa lotniska czy kampanię reklamującą fundusze unijne - mówi Damian Miechowicz, który pracuje przy "Lubelskie.pl”.
Dlaczego urząd wydaje pieniądze na pismo, choć jeszcze kilka miesięcy temu marszałek Krzysztof Grabczuk (PO) zapowiedział oszczędności?
- Koszt jest stosunkowo niski. Mamy obowiązek informować mieszkańców o naszej pracy - tłumaczy Grabczuk. Czy "Lubelskie.pl” posłuży do politycznej promocji marszałka i pozostałych członków zarządu?
- Ja nie startuję w wyborach do Parlamentu Europejskiego - stwierdza Grabczuk.
Pismo można przygotować w formie internetowego biuletynu, o wiele tańszego w przygotowaniu od papierowej wersji.
- Zasięg Internetu jest słaby w naszym województwie. Gazety i tygodniki docierają do znacznie większej liczby osób. Ważne jest też, że ludzie wierzą gazetom - mówi Miechowicz.
Grabczuk mówi, że w związku z kryzysem gospodarczym urząd nadal będzie pilnował wydatków (zrezygnuje np. z zakupu samochodów), ale wszystko wskazuje, że tegoroczny budżet województwa będzie wykonany.