Martwe dusze za Rękasem?

Zebranie założycielskie Chrześcijańskiego Towarzystwa Obywatelskiego „Legia Akademicka” im. Aleksandra margrabiego Wielopolskiego odbyło się w 1996 roku. Z dokumentów wynika, że w zebraniu uczestniczyło 15 osób. Podczas głosowania nad tymczasowymi władzami Konrad Rękas dostał maksymalną liczbę piętnastu głosów. Na wiceprzewodniczącego (14 głosów „za”, jeden wstrzymujący się) wybrano Macieja S., a na sekretarza (takim samym stosunkiem głosów) Małgorzatę G. I właśnie te dwie ostatnie osoby zakwestionowały autentyczność podpisów obok ich nazwisk.
Sprawa sfałszowania podpisów wypłynęła przy okazji sprawdzania przez Urząd Miasta Lublin, który jest organem nadzorującym prace stowarzyszeń, aktualnych danych na temat „Legii Akademickiej”. W kwietniu tego roku Lesław Mazur, z-ca dyrektora Wydziału Spraw Administracyjnych UM, zwrócił się do Rękasa i Macieja S. o uaktualnienie danych na temat stowarzyszenia, w tym
w szczególności jego władz.
Już na początku maja tego roku Maciej S. i Małgorzata G. w bardzo podobnych pismach stwierdzili zaskoczeni, że nie brali udziału w zebraniu założycielskim. Oboje zaznaczyli, że w żadnym z podpisów zamieszczonych na dokumentach założycielskich stowarzyszenia nie rozpoznają własnych. – Mimo upływu czasu nie wyobrażam sobie, aby ewentualny udział w tak istotnych czynnościach zatarł się w mojej pamięci – stwierdziła Małgorzata G.
– W wyniku wyjaśnień przedstawionych przez te osoby zostało złożone do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa dotyczącego sfałszowania podpisów – mówi dyr. Mazur.
– Prowadzimy postępowanie w sprawie podrobienia podpisów w dokumentach założycielskich tego stowarzyszenia – potwierdza Aldona Stefańczak, zastępca prokuratora rejonowego Lublin-Południe.
Sfałszowanie podpisu jest zagrożone karą nawet do 5 lat więzienia.
Drugi wątek sprawy dotyczy wykreślenia „Legii Akademickiej” z rejestru stowarzyszeń. Z takim wnioskiem zwrócił się do sądu Urząd Miasta, jako przyczynę podając brak prowadzenia działalności statutowej przez stowarzyszenie oraz informacji na temat jego władz.
Pierwsza rozprawa miała się odbyć 20 października. Rękas, choć doręczono mu zawiadomienie, nie stawił się w sądzie, podobnie jak Maciej S. Sąd odroczył rozprawę na listopad.

Wczoraj po południu usiłowaliśmy skontaktować się z Rękasem. W kancelarii sejmiku powiedziano nam, że już wyszedł i raczej nie wróci. Jego służbowy telefon komórkowy nie odpowiadał. Zostawiliśmy wiadomość z prośbą o kontakt.