Setki tysięcy odszkodowań będzie musiał co roku płacić Ratusz właścicielom mieszkań, którzy nie mogą się pozbyć lokatorów z wyrokami eksmisyjnymi, bo miasto nie ma lokali socjalnych. Kiedy uda się zbudować nowe bloki socjalne - nie wiadomo. Z komunalnymi też jest krucho.
- Na razie nam się to udaje - przyznaje Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych w lubelskim magistracie. - W tym roku spodziewaliśmy się, że będziemy musieli wypłacić 60 tys. zł odszkodowań. Na szczęście, było tylko jedno na kwotę 8480 zł.
Do końca roku miasto zdoła znaleźć mieszkania dla ok. 100 rodzin z wyrokami. Pozostaje jeszcze 500 takich rodzin. A wyroków stale przybywa.
Kiepsko jest też z lokalami komunalnymi, na które trzeba czekać nawet po 10 lat. Ratusz szacuje, że do tego, by w minimalnym zakresie wypełnić swe obowiązki musiałby od zaraz udostępnić 1000 lokali socjalnych, 500 komunalnych i 265 pomieszczeń tymczasowych.
Miasto przyznaje, że by sprostać potrzebom, będzie musiało kupować mieszkania w spółdzielniach, bo szans na szybką budowę własnych na razie nie widać. Konkretne daty prezydent podaje tylko w przypadku trzech domów, które mają stanąć w 2010 r. Przy Sulisławickiej 7a ma powstać 110 mieszkań, przy ul. Mireckiego byłoby 119 nowych lokali, a przy Zygmunta Augusta 36.
Miasto zdołało znaleźć działki, na których będzie można stawiać nowe domy. 2470 mieszkań pomieści się w rejonie Drogi Męczenników Majdanka i al. Witosa, a kolejne 1130 nieco dalej, na Felinie. Kiedy ruszą tam roboty? Tego Urząd Miasta nie wie. Mimo to zakłada, że na koniec 2013 r. będzie miał 1035 lokali socjalnych, czyli dwukrotnie więcej niż teraz.
Nad prezydenckim projektem gospodarki mieszkaniami na lata 2009-2013 lubelscy radni mają głosować w czwartek.